Karolina odeszła. "Echo" będzie inną redakcją
16 stycznia 2014
Karolina Bochniak miała zaledwie 34 lata. Trudno pisać o Niej w czasie przeszłym. "Miała", "była" - przecież ledwie przed kilkoma tygodniami, przed przerwą świąteczną, życzyliśmy sobie nawzajem wesołych świąt i szczęścia w nowym roku. Okazało się jednak, że druga część życzeń się nie spełniła.
Trafiła na Pomorską w 2002 roku i została z nami do końca. Była graficzką. Zresztą, to mało powiedziane: nie zajmowała się w "Echu" tylko grafiką, tworzyła reklamy i czuwała nad oprawą naszego portalu. To Ona dbała o zapowiedzi kulturalne i "Dokąd z dzieckiem", to do Niej trafiały e-maile z prośbami o wejściówki na wydarzenia, na które rozdawaliśmy bilety. Pilnowała ogłoszeń drobnych, czuwała nad tym, by do gazety trafiły wszystkie zamówione reklamy w zaktualizowanej wersji, przygotowywała zdjęcia do druku. Do redakcyjnej legendy przejdzie jej wieczne spóźnianie się do pracy, choć zawsze - zawsze! - gdy było trzeba, zostawała do późnej nocy, by gazety ukazały się na czas. Nigdy nie zawiodła, choć czasami cierpiało na tym Jej życie rodzinne.
Kiedy w Jej obecności szefowie rozmawiali o tym, że kobiety zupełnie niepotrzebnie ukrywają przed pracodawcą fakt zajścia w ciążę, bo przez to trudniej jest zorganizować odpowiednie zastępstwo, bez chwili zastanowienia rzuciła: - Jestem w ciąży.
W Nowy Rok trafiła do szpitala z wirusowym zapaleniem mózgu. To ciężka choroba, ale Karolinie udało się ją zwalczyć. Gdy kryzys miała już - wydawałoby się - za sobą, los dogonił Ją niespodziewanie z innego powodu. Zmarła 5 stycznia. Pożegnaliśmy Ją wraz z Jej najbliższymi w środę 15 stycznia na Wólce Węglowej. Patrzyła na nas z pięknego zdjęcia.
Karolino! Gdziekolwiek teraz jesteś, wiedz, że będzie nam Ciebie brakowało. Nie tylko pod względem graficznym. Kto teraz będzie zamawiał nam obiady do redakcji? Kto będzie dzwonił, żeby kupić Ci batonika? Kto teraz będzie największym amatorem tiramisu? Kto zadzwoni o drugiej w nocy i oznajmi: - Zapomniałam kluczy. Nie mogę zamknąć redakcji. Przyjedziesz?
Nawet prosiak na ekranie Twojego komputera wyglądał smutno, odkąd wiadomo było, że już przed nim nie usiądziesz.
Byłaś ważną częścią naszego redakcyjnego życia. Trudno uwierzyć, że to naprawdę się stało. Dziękujemy Ci za to, że byłaś. Prawie 12 lat.
Zespół Echa