Kaloryfery zakręcone, niedopłata dwa tysiące. "Znów to samo"
29 października 2019
Sezon grzewczy trwa w najlepsze. Część lokatorów znów skarży się jednak na - ich zdaniem - zbyt wysokie rachunki za ogrzewanie. Rekordziści mają do dopłacenia kilka tysięcy złotych. Jak temu zaradzić?
- Kto ma podobną sytuację z niedopłatą za centralne ogrzewanie, które było minimalnie włączane? Przyszło 2 tys. zł i jestem zaskoczona - pisze pani Marta. Problem tak stary, jak podzielniki ciepła, które funkcjonują na wielu warszawskich osiedlach. Bardzo wysokie niedopłaty za centralne ogrzewanie dotykają mieszkańców osiedli wszystkich dzielnic Warszawy.
Duże niedopłaty
- Nam co roku przychodzi ok. 2,5 tys. zł niedopłaty. Opłaty naliczane przez spółdzielnię są magiczne - przekonuje z kolei pani Małgorzata. Większość lokatorów z wysokimi niedopłatami deklaruje, że przecież "ciepło oszczędza". Są tacy, którzy mają minimalnie odkręcone grzejniki, a rachunki i tak przychodzą spore. Inni kaloryfery całkowicie zakręcają, ciesząc się z temperatury w pokoju ponad 20 stopni. Jak to się dzieje?
Koszty ciepła dla danego mieszkania spółdzielnia liczy następująco: dzieli na wszystkie lokale koszty ciepła danego budynku (w tym także klatek schodowych). Różnice w kosztach wynikają z różnego metrażu mieszkania oraz ilości zużytego ciepła, mierzonego w sposób pośredni - czyli przez podzielniki.
- W lokalu, w którym nie uruchomiono żadnego grzejnika przez cały okres rozliczeniowy, podzielnik kosztów ogrzewania czy ciepłomierz powinien wykazać zerowe zużycie ciepła w tym lokalu. I to jest prawidłowe działanie podzielnika i ciepłomierza. Jednak, aby nie dopuścić do ponadnormatywnego wychładzania lokali w taki sposób, stosuje się zawory przygrzejnikowe z głowicami termostatycznymi uniemożliwiającymi całkowite zamknięcie grzejnika. Taka głowica otwiera grzejnik przy temperaturze w lokalu poniżej 16 stopni, nawet gdy jest ustawiona na całkowite zamknięcie grzejnika - wyjaśniała Barbara Estkowska, wiceprezes ds. technicznych Spółdzielni Mieszkaniowej "Bródno". Warto też pamiętać, że grzeją nas też ściany, a tak naprawdę nasi sąsiedzi, którzy muszą dogrzewać się mocnej ze względu na zewnętrzne ściany, bądź ostatnie kondygnacje budynku. To oni zazwyczaj ponoszą największe opłaty.
Podzielniki nic nie mierzą
Podzielniki to niewielkie urządzenia, które umieszcza się na grzejniku. Służą do podziału kosztów ciepła pomiędzy wszystkich lokatorów budynku. Choć w teorii zasada jest słuszna - ile ciepła wykorzystałeś, za tyle płacisz - rzeczywistość zweryfikowała uczciwe założenia. W efekcie podzielniki stały się głównymi winowajcami zawyżonych kilkakrotnie rachunków. Co zatem poszło nie tak? Jak przekonują znawcy tematu, podzielniki nie mierzą energii ani żadnych jednostek. Główny Urząd Miar potwierdza - podzielniki nie są przyrządami pomiarowymi, a wyliczają jedynie pewne proporcje. Dokładnych kosztów zużycia ciepła w konkretnym mieszkaniu nie da się zatem przewidzieć. Jak radzą pracownicy spółdzielni - aby zaoszczędzić na zużyciu ciepła należy przede wszystkim unikać wietrzenia mieszkań przy odkręconych grzejnikach. Często powtarzanym błędem jest też pozostawiony na cały dzień otwarty lufcik. W przypadku chęci skutecznego przewietrzenia pomieszczenia należy otworzyć okno co jakiś czas - na chociażby 15 minut, przy jednoczesnym zakręceniu grzejnika.
(DB)