Inwazja modliszek w Warszawie. "Nie wolno ich zabijać ani hodować"
17 sierpnia 2020
Wielki powrót modliszek do Warszawy. Po zeszłorocznej pladze nie tylko na terenie miasta stołecznego, ale także całego kraju, owady ponownie zawitały do stolicy.
- Mieszkam na szóstym piętrze, codziennie wyrzucam kilka. Fruwają po całym mieszkaniu, a złapać je, to naprawdę sztuka, takie są zwinne - pisze pani Ernesta na jednym z portali społecznościowych. - Do mnie zawitały na trzecie piętro - informuje pani Ewa. - Modliszki to nie nasz klimat, więc ich widok w takiej liczbie jest szokujący - dodaje pani Anna. Pani Małgorzata zwraca uwagę na inną kwestię. - Dwa dni temu usiadła mi taka "panienka" na rowerze, budząc żywe zainteresowanie klientów apteki. Jeden gość podszedł, machnął ręką i powiedział, że miał takie już trzy - nie dowierzałam mu, a to widać prawda. Mamy rok modliszkowy. Mam nadzieję, że nie ma to nic wspólnego z plagą szarańczy. To ładniejsze owady, ale reputacja też nieciekawa.
Modliszki to owady żyjące najczęściej w strefie tropikalnej, jednak ocieplenie klimatu w Polsce spowodowało, że coraz częściej można je znaleźć u nas. Jako gatunku chronionego nie można owadów tych zabijać, a nawet hodować. Choć modliszki mogą stwarzać zagrożenie dla innych owadów czy niewielkich płazów, nie są groźne dla człowieka. Ewentualne ukąszenie jest formą obrony i nie jest niebezpieczne dla ludzi.
Marcin Kalicki