Inwazja kleszczy w Lesie Bemowskim
8 maja 2015
Przyszła wiosna, a wraz z nią przyroda budzi się do życia. Niestety, poza ptaszkami i żabkami obudziły się także kleszcze. Mali krwiopijcy już atakują spracerowiczów. Na leśne wyprawy trzeba zakładać stosowne ubranie, by nie zostać dziabniętym przez spragnionego pajęczaka. Tym bardziej, że co trzeci może być zarażony boreliozą. Najgorzej jest w Lesie Bemowskim i Lesie Bielańskim.
To nie żarty! Kleszczy jest z każdym rokiem coraz więcej. Mało tego - przez pierwsze trzy miesiące 2015 roku aż trzy tysiące Polaków zapadło na boreliozę, czyli paskudną chorobę roznoszoną przez kleszcze. - Poza boreliozą ugryzienie przez kleszcza grozi kleszczowym zapaleniem mózgu i anaplazmozą - ostrzega dr hab. Tomasz Chmielewski z Państwowego Instytutu Higieny. Jak mówi, są to choroby uleczalne. - Jednak jeśli kleszcz pozostanie w ciele długo, może doprowadzić do śmierci - mówi doktor.
Na Bemowie duże skupiska tych obrzydliwców znajdują się w Lesie Bemowskim. Nie lepiej jest w Lesie Bielańskim. Na szczęście Lasek na Kole, Las Młociński czy park Olszyna nie obfitują w tego rodzaju wątpliwe atrakcje.
Jak więc należy się ubrać? Idąc do lasu trzeba pamiętać o długim rękawie i osłonięciu szyi. Trzeba też zakładać czapkę, ponieważ lubią spadać z drzew na głowę. Głupotą byłoby także wybranie się do lasu z odsłoniętymi stopami, dlatego należy zakładać skarpetki. Nie zaszkodzi popsikanie się preparatami odstraszającymi te pajęczaki. Gdy jednak kleszcz zaatakuje, należy czym prędzej go wyjąć z ciała - np. szczypcami. I pod żadnym pozorem nie smarować miejsca ukąszenia masłem, to może bowiem tylko pogorszyć sytuację - owad wówczas dusi się i wypluwa wirusy prosto do naszego organizmu.
Przemysław Burkiewicz