HWDP na Bielanach: młodzież chce do policji
28 marca 2013
20 marca w bielańskim ratuszu odbyła się debata na temat bezpieczeństwa w dzielnicy. Mieszkańcy mieli okazję porozmawiać z przedstawicielami policji, straży miejskiej i władz dzielnicy. Frekwencja była nie najgorsza - w sali pojawiło się ok. 200 osób, głównie mieszkańców Bielan.
HWDP
Mieszkańcy Bielan nie są szczególnie oryginalni w zjawiskach, które im przeszkadzają: nie lubimy pijących w miejscach publicznych, wandali, niebezpiecznie jeżdżących kierowców, sąsiadów hałasujących w godzinach nocnych oraz grupek młodzieży przechadzających się po osiedlach.
Policjanci uparcie twierdzili, że znają te sprawy i na bielańskich osiedlach pojawiają się często. Wesołość zgromadzonych wzbudziła interpretacja wszechobecnego w dzielnicy napisu HWDP: według policjanta świadczy on o wielkiej "cHęci Wstąpienia Do Policji" przez bielańską młodzież.
Mieszkańcy poruszali także standardowy problem na Bielanach - walka o miejsca parkingowe. Radny Ryszard Zakrzewski zwrócił uwagę na szczególnie trudną sytuację pod tym względem na uliczkach Słodowca, Renata Banasiak na problem zastawiania miejsc parkingowych dla niepełnosprawnych.
Jednak Szegedyńska
Adres notorycznie przewijający się w zgłoszeniach do policji to Szegedyńska. Również podczas spotkania mieszkańcy zwracali uwagę, że bójki i pijaństwo tuż pod oknami straży miejskiej (Szegedyńska 13a) to norma. - Czy strażnicy naprawdę tego nie widzą? - gorączkował się jeden z sąsiadów straży. - A może boją się interweniować? W odpowiedzi nadinspektor Mirosław Schossler obiecał zwiększenie patroli w tej okolicy.
Była też mowa o psach, a właściwie strachu przechodniów przed wolno biegającymi zwierzętami. Według policjantów, przepisy dopuszczają możliwość spuszczania ze smyczy psów w miejscach mało uczęszczanych przez ludzi. - Nie precyzują jednak, jakie to miejsca. W praktyce psy niebezpiecznych ras biegają często po parkach, gdzie bawią się dzieci - ocenia Ryszard Zakrzewski.
Mieszkańcy pytali policjantów, jak reagować w sytuacji zastraszania pasażerów komunikacji miejskiej przez podchmieloną, wulgarną młodzież.
- Każdy kierowca ma do dyspozycji specjalny przycisk, przez który może wezwać pomoc. Jeśli z niego nie korzysta, należy go o to poprosić - usłyszeli.
Kolejne spotkanie dotyczące bezpieczeństwa już za rok.
kz
Czy pijaństwo i wandalizm to rzeczywiście największe zagrożenia bezpieczeństwa mieszkańców Bielan? Które miejsca są w dzielnicy najbardziej niebezpieczne? Czekamy na opinie: redakcja@gazetaecho.pl, 22 614-58-28.