Historyjki ZDM-u
9 listopada 2007
Każdy kierowca, który chce pokonać skrzyżowanie Powstańców Śląskich z Człuchowską ma z tym nie lada problem.
Kierowcy muszą wyjeżdżać "na czuja", inaczej się nie da. Skrzyżowanie jest już doskonale znane z dużej liczby wypadków. Co można na to zaradzić?
Wystarczyłoby zainstalować dodatkowy sygnalizator świetlny dla samochodów skręcających w lewo, a problem definitywnie zostałby rozwiązany.
Spółdzielnia Mieszkaniowa Górczewska niejednokrotnie w imieniu mieszkańców wysyłała pisma w sprawie uregulowania ruchu na wspomnianym skrzyżowaniu do Zarządu Dróg Miejskich. Nikt jednak nie pokwapił się, by na nie zareagować.
"Echo" zapytało o tę kwestię rzecznika prasowego ZDM Urszulę Nelken. Odpo-wiedź nie jest satysfakcjonująca:
- Na wskazanym skrzyżowaniu w godzinach popołudniowych (między 14.00 a 18.00) obowiązuje tzw. podfaza. Oznacza to, że dla jadących w kierunku Bielan światło zielone świeci się o sześć sekund dłużej, co w pewnym stopniu rozładowuje sytuację. Oczywiście nie jest to rozwiązanie docelowe. Sygnalizacja będzie moder-nizowana. Trudno jednak odpowiedzieć kiedy konkretnie to nastąpi m.in. z powodu bardzo dużej liczby takich miejsc w Warszawie - podsumowuje rzeczniczka.
Jednym słowem kierowcy na razie mogą się tylko łudzić nadzieją, że kiedyś w przyszłości zapali się niezależne zielone światło dla skręcających. Póki co są skaza-ni na męczarnie i jazdę "na czuja".
Agnieszka Pająk-Czech