Haracz czy opłata na kulturę? "Alternatywy 4 w SM Bródno"
7 lutego 2022
Mieszkańcy Bródna od lat kwestionują zasadność pobierania jednorazowej opłaty na działalność "społeczną i oświatowo-kulturalną". Spółdzielnia przekonuje, że jest ona bardzo potrzebna.
W ubiegłorocznym wywiadzie dla magazynu biznesowego "Strefa Gospodarki" prezes Spółdzielni Mieszkaniowej "Bródno" Sławomir Antonik przekonywał, jak ważną rolę w życiu spółdzielni odgrywa działalność społeczno-kulturalna. Tymczasem wiele spółdzielni w Polsce rezygnuje z takiej działalności, bo uszczupla ona portfele członków.
"Wkład w relacje międzyludzkie"
- Odpowiedź, dlaczego wiele spółdzielni rezygnuje z prowadzenia działalności kulturalno-oświatowej jest dla mnie o tyle trudna, że w SM Bródno stanowi ona bardzo istotny element działalności - twierdzi prezes Antonik. - Sądzę, że w wielu spółdzielniach decyzje o rezygnacji z działalności kulturalno-oświatowej wynikają niestety z tego, że sens prowadzenia przez spółdzielnię takiej działalności oceniany jest wyłącznie przez pryzmat kosztów jej prowadzenia. Moim zdaniem to wkład spółdzielni w budowanie relacji międzyludzkich w ramach społeczności lokalnej, rozwijanie prawidłowych stosunków sąsiedzkich. Kontakty nawiązane np. przy wspólnych zajęciach taneczno-ruchowych, gimnastyce, śpiewaniu, malowaniu czy udziale w konkursach procentują lepszą współpracą mieszkańców na innych płaszczyznach, również dotyczących działania spółdzielni.
Zdaniem prezesa spółdzielcze kluby Lira, Jowisz, Junona i Podgrodzie, a także kluby seniora Relaks i Podgrodzie są bardzo ważnymi miejscami na kulturalnej mapie Bródna. Jego zdaniem członkowie spółdzielni oczekują, że nie przestaną się rozwijać i modernizować, wprowadzając nowe elementy. Dlatego spółdzielnia zamierza rozszerzać działalność kulturalną.
Tymczasem wielu mieszkańców uważa ofertę spółdzielczych klubów za nudną i nieatrakcyjną. - Te klubiki są małe, mentalnie wciąż w PRL, a nawet jak mają coś fajnego, to większość i tak nie skorzysta, bo brakuje wolnych miejsc - mówi mieszkanka Bródna.
"Haracz od nowych"
- Czy 390 zł na działalność kulturalno-oświatową spółdzielni to haracz ściągany tylko od nowych członków czy od wszystkich? - pytają mieszkańcy. - Moja mama wprowadziła się na Krasnobrodzką i dostała takie wezwanie. Pomijając dość absurdalną wysokość składki, kojarzy mi się to tylko w jeden sposób. Od razu przypomina mi się scena z "Alternatywy 4": nie będzie kabaretu, będzie chór. A w tym przypadku nie będzie działalności kulturalnej, ale opłata będzie. Kłóciłem się ostatnio ze spółdzielnią, w której członkiem jest moja mama. Płaci, ale nie może skorzystać, bo zawsze jest komplet na wszystkie wydarzenia. Patologia, którą powinno się wyplenić.
Jak wyjaśnia prezes Antonik, opłata jest jednorazowa i dotyczy tylko nowych członków. Jej wysokość to 15% minimalnego miesięcznego wynagrodzenia za pracę obowiązującą w danym roku kalendarzowym i nie może być inna bez zmiany zapisów w statucie spółdzielni. Według prezesa działalność społeczna i oświatowo-kulturalna stanowią bardzo istotny element "spółdzielczego życia". Dodaje też, że zarząd spółdzielni nie może zaniechać pobierania tej opłaty. Warto dodać, że wszyscy mieszkańcy płacą na działalność kulturalną niewielkie sumy, będące częścią czynszu.
(db)