Grochówka z kuchni polowej tuż obok ratusza
10 września 2013
Od kilkunastu dni przy Modlińskiej możemy zjeść bigos, grochówkę i żurek na świeżym powietrzu. Jak w wojsku.
Pomysł otwarcia kuchni polowej w głowach Radka i Edwarda narodził się wiele lat temu i miał czekać na odpowiedni moment. Wtedy jednak była to mrzonka, marzenia o pomyśle na własny biznes. Dziś nabrał wreszcie realnych kształtów. Przy Modlińskiej, tuż przy stacji paliw obok ratusza, stanęła kuchnia polowa. Kuchnię polową kupiliśmy kilka lat temu od wojska, kiedy narodził się pomysł gotowania i sprzedaży na świeżym powietrzu - mówi pan Radek.
- Samą kuchnię kupiliśmy kilka lat temu od wojska, kiedy narodził się pomysł gotowania i sprzedaży na świeżym powietrzu. Przez ten czas wyremontowaliśmy ją porządnie i nabraliśmy wprawy w przyrządzaniu grochówki - opowiada pan Radek. Dodaje też, że po kilkunastu dniach pracy może śmiało powiedzieć: "powoli do przodu".
- Takiej grochówki nie ugotuje żadna kobieta. Tak trzymać. Jedzenie jest świetne - mówi jeden z klientów i przyznaje, że jest tutaj częstym gościem.
Pierwsza w Warszawie kuchnia polowa oferuje polskie potrawy w cenach nieporównywalnych do okolicznych barów: grochówka - 5 zł, bigos - 8 zł, żurek - 7 zł, a do tego wkładka za 4 zł - smakowity obiad za niewielkie pieniądze.
Potrawy panowie gotują sami. Z wykształcenia i zamiłowania kucharzeniem zajmują się od dłuższego czasu. Doświadczenie zdobyli w cateringu, dlatego część dań przygotowywana jest właśnie w kuchni cateringowej. Grochówka powstaje przy Modlińskiej. Mistrzowie wojskowej kuchni zapraszają od południa do wczesnego wieczora przez pięć dni w tygodniu: od poniedziałku do piątku.
AS