Placówka uniwersytecka, centrum handlowe, a obok... sortownia śmieci?
11 września 2013
Miasto wydało pozwolenie na uruchomienie sortowni śmieci przy Marywilskiej. Miałaby ona powstać w bezpośrednim sąsiedztwie centrum handlowego i planowanej placówki naukowej Uniwersytetu Warszawskiego.
O uciążliwości dla okolicznych mieszkańców punktu przeładunkowego Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania przy ul. Kopijników 13 pisaliśmy już kilkakrotnie. Ostatnio pojawiła się informacja, że MPO zamierza w tym miejscu wybudować sortownię odpadów. Inwestycja jest warta ok. 100 mln zł. Władze Białołęki są zadowolone: to przedsięwzięcie zapewni dzielnicy i miastu rozgłos i prestiż. Poza tym zapowiada się na to, że przy okazji powstanie wiele nowych miejsc pracy dla wysoko wykwalifikowanych informatyków i specjalistów szerokiej grupy innych dziedzin nauki: od matematyki poprzez fizykę, nanotechnologię, inżynierię materiałową, nauki środowiskowe, biologię, medycynę, aż po socjologię. Oceniając wizualizację, trudno też nie zauważyć, że będzie to chyba najbardziej nowoczesny budynek na Białołęce.
Koniec dobrych wiadomości
Koordynacja działań nigdy nie była mocną stroną stołecznych urzędników. Miejskie Biuro Ochrony Środowiska pozytywnie zaopiniowało uruchomienie sortowni śmieci w tej samej okolicy. Obiekt miałby zostać ulokowany tuż obok obecnego centrum handlowego Marywilska 44 i planowanej placówki Uniwersytetu Warszawskiego.
- Studenci i naukowcy z całego świata będą wchodzić na zajęcia i sympozja tuż obok przewalających się i śmierdzących śmieci. To takie typowo polskie. Dobra reklama naszego sposobu myślenia - komentuje mieszkanka Białołęki.
- Jak dotąd nie dotarła do nas żadna oficjalna informacja dotycząca budowy punktu segregacji w bezpośrednim sąsiedztwie naszej inwestycji, dlatego trudno jest nam odnieść się do tej sprawy. Będziemy uważnie się temu przyglądać - zapowiada Olga Basik z biura prasowego Uniwersytetu.
Burmistrz: śmieci i kupcy? Niechętnie
Przeciwne sortowni są władze dzielnicy, które postanowiły działać szybko, składając odwołanie od wydanych przez miasto decyzji.
- Nie wyobrażamy sobie, aby w miejscu gdzie jest duże centrum handlowe - z planami na rozbudowę, oraz nowoczesna placówka naukowa, powstała sortownia! Studenci i naukowcy z całego świata będą wchodzić na zajęcia i sympozja tuż obok przewalających się śmieci. Inwestycja Uniwersytetu Warszawskiego jest warta ok. 100 mln zł. Nietrudno sobie wyobrazić, że uciążliwość związana z prowadzeniem tej działalności byłaby duża. Część prac byłaby wykonywana na świeżym powietrzu - mówi burmistrz Piotr Jaworski i podkreśla, że centrum handlowe Marywilska 44 daje dzielnicy roczny zysk w granicach 7 mln zł. Jest o co walczyć.
Niestety, burmistrz nie jest pewny, czy skarga dzielnicy będzie w ogóle wzięta pod uwagę. - Obawiamy się, że Samorządowe Kolegium Odwoławcze uzna, że nie jesteśmy stroną w postępowaniu, jednak mamy nadzieję, że nasza opinia zostanie uwzględniona - mówi Piotr Jaworski.
AG-Complex wycofa się z rynku?
Mieszkańców uspokaja rozgoryczona firma śmieciowa AG-Complex, która planowała otwarcie sortowni.
- Owszem, planowaliśmy sortownię. Mamy niezbędną dokumentację. To nie oznacza jednak, że faktycznie ona powstanie. Nie wygraliśmy żadnego przetargu w okolicy i zastanawiamy się nad wycofaniem z rynku śmieciowego. Prawdopodobnie nigdy żadnej sortowni przy Marywilskiej nie otworzymy - mówi wiceprezes firmy Dariusz Żukowski.
Teoretycznie problemu nie ma? W praktyce może się okazać inaczej. Teren jest, dokumentacja gotowa - firma AG-Complex, nawet jeśli sama myśli o wycofaniu się z rynku, to raczej nie zmarnuje majątku, jakim jest pozwolenie na sortownię na najbliższe 10 lat.
AS
.