Gotowała zupę na... halucynogenach
13 lutego 2013
Kulinarne programy typu "talent show" święcą triumfy na całym świecie, ale 25-latka z Bielan swoim pomysłem zakasowałaby Gordona Ramsaya, Magdę Gessler i Jamiego Oliviera za jednym zamachem.
Bielańscy policjanci dostali anonimową informację, że w jednym z mieszkań przy Włościańskiej przebywa kobieta, powiązana z narkoświatem. Jako że policjant to istota podejrzliwa, uprzejmy donos postanowił sprawdzić. I słusznie.
W mieszkaniu 25-latki znaleziono ponad pięć gramów grzybowego suszu. Gdyby to były borowiki, mundurowi machnęliby ręką, przy smardzach - że to gatunek chroniony - pewnie bez mandatu by się nie obeszło. Jednak grzybki były specjalne - to łysiczka lancetowata, o właściwościach halucynogennych. Bielańska grzybiarka nie zdawała sobie ponoć sprawy, że ususzone runo leśne ma specyficzne możliwości. - Twierdziła, że dopiero po poszukiwaniach w internecie dowiedziała się o narkotycznych substancjach w grzybach i chciała dodać je do zupy - mówi podinsp. Elwira Brzostowska z bielańskiej policji. - Dokładnie określiła miejsce, gdzie zbierała grzyby, policjanci zatrzymali kobietę i zabezpieczyli grzyby.
Za posiadanie narkotyków - a właśnie jako takie zakwalifikowano suszone psylocybki - grozi do pięciu lat więzienia.
TW Fulik
na podstawie informacji policji