Gdzie na Białołęce koczują bezdomni? Pomóż strażnikom
21 grudnia 2015
Zima to ciężki czas dla bezdomnych. I choć nie zawsze pałamy do nich sympatią, warto im pomóc wtedy, gdy my siedzimy sobie w ciepłym mieszkaniu, a dla nich szczytem luksusu jest okrycie czy łyk gorącej zupy.
Sami strażnicy zapewniają transport darów - w końcu najlepiej się orientują, gdzie można znaleźć potrzebujących. Tylko na terenie Białołęki pod opieką strażników miejskich jest ok. 30 bezdomnych. - Wiemy, że dary, które dzisiaj wozimy osobom bezdomnym zamieszkującym na terenie Białołęki działkowe altany, prowizoryczne szałasy, a nawet rozstawione na ziemi płócienne namioty, bardzo się przydadzą. Mamy nadzieję, że ciepłe śpiwory pomogą przetrwać zimowe noce - mówi st. str. Ada Staszewska z VI Oddziału Terenowego Straży Miejskiej.
Caritas wciąż zbiera środki na "zestawy dla bezdomnych" - czyli na śpiwory i kubki. Koszt takiego jednego pakunku to 60 złotych. Akcję można wspomóc poprzez wpłaty na konto Caritas z dopiskiem: Trochę ciepła, nr konta PL 70 1020 1013 0000 0102 0002 6526, Bank PKO BP S.A.
Pomóc można też niematerialnie - wystarczy zgłosić fakt, że gdzieś koczują bezdomni telefonicznie: pod 112 (telefon ogólnoratunkowy) lub 986 (straż miejska).
(red)