REKLAMA

Białołęka

różne »

 

Gaudeamus na 600 gardeł

  20 czerwca 2008

Gdy Bartłomiej Włodkowski, prezes Fundacji Ave zjawił się u dyrektora Białołęckiego Ośrodka Kultury Tomasza Służewskiego i przedstawił mu swój pomysł, ten nie tylko szeroko otworzył oczy i usta, jak to zwykle czynił słysząc propozycje współpracy od szefa Ave, ale po prostu zaniemówił.

REKLAMA

Jednak skłonny realizować choćby najśmielsze pomysły "wszedł do gry". O pierw-szej reakcji dyrektora bródnowskiego "Świtu" Jacka Białka nic nie wiem, ale też wykazał odwagę i dobrą wolę.

Obydwie placówki otworzyły swe podwoje dla "Juwenaliów III wieku". A rzecz wymagała odwagi, bo takiej imprezy jeszcze Warszawa nie widziała.

Uczestnicy Ogólnopolskiego Festiwalu Uniwersytetów III Wieku zjechali z całej Polski. Od Tomaszowa Lubelskiego do Zielonej Góry, od Słupska do Krosna, od To-runia i Włocławka przez Ostrowiec Świętokrzyski i Kielce do Rybnika i Rudy Śląs-kiej. W sumie 600 seniorów: śpiewających, i to jak (poziom był wysoki), wspaniale bawiących publiczność dowcipem grup kabaretowych, a także z wyczuciem poru-szających się w poezji i dramacie, co pokazały grupy teatralne. Barwne obrazy i rysunki uczestników z grup plastycznych były świetnym uzupełnieniem, dodającym imprezie kolorytu, cieszącym oczy i dusze.

Juwenalia trwały dwa dni (7 i 8 czerwca). W sobotę, po wspólnym odśpiewaniu seniorskiej wersji Gaudeamus, tyleż dowcipnej, co sentymentalnej - w Domu Kul-tury "Świt" śpiewały chóry, zespoły i soliści, a wieczorem po przesłuchaniach echo niosło wzdłuż ul. Wysockiego dźwięki muzyki i śpiewu. Seniorzy bawili się. Były tańce, hulanki, swawole, aż trzeba było niepokoić pogotowie. Na szczęście nic groź-nego, tylko nogi od tańca doznawały urazów.

Następnego dnia grupa, która wybrała nocleg "harcerski", w ogólnej sali (resz-ta nocowała w hotelach), przejeżdżała miejskim autobusem spod "Świtu" na Bia-łołękę. To że był tłok, to nic nowego. Ale żeby stłoczeni ludzie całą drogę śpiewali, tego zapewne stolica nie widziała. Tak bawili się seniorzy na swoich juwenaliach.

Drugiego dnia w białołęckim BOK-u śpiew przeplatał się z dowcipem kabare-tów, od którego sala ryczała ze śmiechu. Seniorzy nabijali się z siebie, z dokuczli-wości podeszłego wieku, chudego portfela, a także nie odpuścili politykom. Była też nuta pięknej poezji i poważnego dramatu.

A kiedy obrady jury się przedłużały, wypełniona po brzegi sala widowiskowa BOK-u rozbrzmiewała śpiewem. Bartłomiej Włodkowski, któremu 600 osób za-śpiewało z wdzięczności "Sto lat", zapewne przeżył chwile radosnej satysfakcji. Wreszcie werdykt jurorów. Nagrody rozjadą się po Polsce. Grand Prix w wysokości 3 tys. zł. zostanie w Warszawie.

Jeszcze raz zabrzmiało Gaudeamus, tym razem na poważnie, po łacinie na 600 gardeł. A spotkanie kończył zespół UTW Fundacji Shalom tańcami żydowskimi.

Impreza ma jeszcze jeden aspekt. Fundacja Ave to ludzie młodzi i to ich ogromnym wysiłkiem juwenalia zostały zorganizowane. Od początku do końca sta-rali się, by uczestnicy czuli się dobrze i żeby wszystko grało, dali również chętnym szansę zwiedzenia Warszawy, a przecież robili to dla osób, które dla nich są w wie-ku matuzalemowym, latami i mentalnie odległych. Młodzież z Ave dostarczyła se-niorom niezapomnianych przeżyć, bo w Ave nie spycha się starych na margines. I to jest działanie nie do przecenienia.

Gdy wiele lat temu słyszałam satyryka Mariana Załuckiego, to przy słowach "urządźmy juwenalia staruszków, jakieś piernikalia!" zaśmiewałam się wraz z całą widownią w przekonaniu, że rzecz jest niemożliwa. A dziś z całą powagą mogę zakrzyknąć: Vivat takie "piernikalia"!

(kat)

 

REKLAMA

Komentarze

Ten artykuł nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Twój może być pierwszy...

REKLAMA

Najnowsze informacje na TuBiałołęka

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Najchętniej czytane na TuBiałołęka

Misz@masz

Artykuły sponsorowane

REKLAMA

REKLAMA

Kup bilet

Znajdź swoje wakacje

Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.

Polecamy w naszym pasażu

Wstąp do księgarni

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA