Forum › Warszawa
# to nieprawda 24.01.2023 17:06 |
|
Dwa, bardzo skrajnie i trudno dostępne punkty dla ogromnego, także obszarem miasta, to stanowczo za mało. Nikt nie będzie jechał przez kilka godzin, żeby wyrzucić np. suszarkę. Opowieści o ruchomych PSZOK-ach w każdej dzielnicy, w wybrane dni tygodnia, można sobie między bajki włożyć. Po pierwsze, też daleko i najczęściej w trudno dostępnych miejscach, a po drugie primo, mało kiedy jest tam ktoś, kto te śmiecie zbiera. Nie przyjeżdża i już. Ludzie targają często naprawdę ciężkie i niewygodne przedmioty (bo też np. ceramikę budowłaną ma to-to zbierać), czekają, czy ten samochód przyjedzie i nic, nie przyjedzie, bo nie. Tak jest w Wawrze, pewnie i gdzie indziej. Raz czy dwa można się nabrać, potem trzeba sobie ułatwić życe, bo w końcu to nie mieszkańca wina, że władza jest niewydolna, źle zorganizowana i niczego nie kontroluje. Parę lat temu były jeszcze kontenery na elektrośmiecie i raczej miały powodzenie. Można tam było wrzucić drobne rzeczy, ale też mały telewizor. Potem zniknęły bez uprzedzenia, a w zamian nic. Chyba łatwiej jest na przysłowiowej wsi, gdzie jeździ jakiś traktor sąsiada i zabiera wszystko, co się wystawi, duże czy małe. Warszawa jest pustynią.
|
# 53 mgnienia wiosny 26.01.2023 07:34 |
|
Bez przesady, kupując nowy sprzęt z dostawą można oddać stary. A małe sprzęty można oddać poprzez paczkomaty np. allegro. Czasami wystarczy podejsć pozytywnie, podnieść głowę i się rozejrzeć wokół siebie... Skandynawowie i Szwajcarzy jakoś potrafią segregować i nie maja oporów by opierniczyć swojego sąsiada gdy nie segreguje. Zasada jest prosta. :-)
|
# 53 mgnienia wiosny 26.01.2023 07:40 |
|
Czy tak trudno zrozumieć, że domowy stary "sprzęt" dowolnego rodzaju (często sprawny) to nie ŚMIEĆ a produkt do dalszego użycia lub wykorzystania. Jakoś starych ale jeszcze sprawnych części do samochodu nie wyrzucamy tylko sprzedajemy.... bo można je użyć ponownie... czyli nie takie to trudne.. :-)
|
Erneścio 28.07.2023 13:21, wpis modyfikowany 2 razy, |
|
Bo tylko w tak chorym i pazernym na każdy grosz kraju nie wymyślono jeszcze czegoś, co od dawien dawna na zachodzie zdało egzamin. To coś to wystawki, co dwa tygodnie każdy wystawia na ulice to, czego chce się pozbyć. Dobre, całe, zepsute - nieważne - wystawione. Wtedy, najpierw jadą oczyszczać tereny Polaki, potem Litwini, Białorusini i Ukraińce.
Potem, ląduje to wszystko u nas na tzw. żul-lixie, każdy wie o kogo chodzi. Dalej, resztę niezebranych fantów zbiera miasto. Można? Można, ale nie w kraju w którym za każdego śmiecia liczy się w sztabkach złota. Sądzicie, że te pseudo śmieci odbierane przez uczciwych odbieraczy lądują na smietnikach? Taaaa... Na OLX, Allegro i w wielu innych lombardo/komisach... Gdyby było inaczej, na foto wklejonym do postu nie widzielibyście Sprintera za lekko ponad 200.000zł Komisiki z używanym AGD w Warszawie upchane po same dachy! Jest inaczej? A czemu tak jest? A temu, że tylko w tym kraju ludzie dzięki władzy absolutnej zmuszani są do zakupu sprzętu takowego jak pralki, lodówki na mini ratki a gdy już je spłacą w pocie czoła... traktują jakby sprzęt faktycznie dwie palety złota wart był. Potem, z takim elektro śmieciem ciężko rozstać się, pamietamy doskonale jak długo spłacaliśmy, stąd ta cena - każdego złomu nad Wisłą. Rumunia2 dobiegnie końca, gdy każdy z nas będzie miał choćby 1/3 zachodniej pensji a ceny za wsio wokół spadną do choćby 150% zachodnich, wtedy przestaniemy "śmieciować i żulować". Kiedy to będzie? Patrząc na aspiracje i ambicje P.I.S. myślę że do roku 2100 się wyrobimy. Może dopiero wtedy emerytów będzie stać na pralkę za 200 euro z możliwością wyboru ze sklepu a nie z odzysku z ... komisu. |
LINKI SPONSOROWANE
Matura przed Tobą? Poznaj sprawdzone
Kursy Maturalne w Warszawie
Znajdź najlepszy kredyt samochodowy online w Finanse.rankomat.pl
Znajdź swoje wakacje
Najnowsze informacje w Pulsie Warszawy
Misz@masz
Artykuły sponsorowane
Kup bilet
Znajdź swoje wakacje
Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.