Brakuje centrum handlowego
# anka 14.04.2003 20:23 |
|
W sobotę cztery godziny straciłam, zeby kupic spodnie do aerobicu. Na naszych bazarkach nic z tych rzeczy, w pasażu na Ćmielowskiej tez nie. Sklepu sportowego nie ma (oprócz Campusa na Modlińskiej). W Auchan nie ma galerii handlowej. W końcu dotarłam do Decatlonu na Toruńskiej.
Brakuje na Tarchominie lub najbliższej okolicy galerii handlowej z prawdziwego zdarzenia. |
# tekla 14.04.2003 21:20 |
|
Spoko, spoko. Niedługo bedzie Tesco z galerią handlową naprzeciwko Championa.
|
# Elmont 15.04.2003 09:08 |
|
i bardzo dobrze, ze wreszcie wybudują normalne centrum handlowe
|
# antytesco 15.04.2003 09:22 |
|
newsy z pierwszej ręki - w tym roku na pewno nie będzie tesco
|
# Basia 15.04.2003 10:08 |
|
I bardzo dobrze. Mam nadzieję że w ogóle nie będzie Tesco na Tarchominie. Jak ktoś chce takiego molocha to niech mu zrobi miejsce na Nowodworach.
|
# Piotrek z Odkrytej 15.04.2003 10:36 |
|
To ciekawe, że nikt nie chce Tesco lub innego wielkiego sklepu obok siebie, ale ze trzy ulice dalej to chętnie by pojechał. Anka ile razy w roku kupujesz spodnie do aerobicu ? Jesli jest to dla Ciebie artykuł pierwszej potrzeby to rozumiem, że musisz go mieć okok domu, ale w przeciwnym razie ? Ja np. kupując samochód musiałem troche pojeździć po Warszawie, bo obok mnie nie było salonu Renaulta, a tez mógłbym pomarudzić, że tracę czas. Już sobie wyobrażam tę złość Anki, że to nie to samo. To fakt, ale myslenie moje byłoby w Twoim stylu. Wypowiadam się za siebie i uważam, że żaden moloch nie jest tu potrzebny. Nasycenie wielkimi marketami w W-wie jest spore, a że może komuś jest potrzebny to trudno.
|
# normalny 15.04.2003 12:48 |
|
poza tym doskonale znamy wszyscy skutki pojawiania się supermarketów... Wcale nie maleje bezrobocie, właściciele otrzymują niewyobrażalne ulgi (np. zwolnienie z podatku na 10 czy 15 lat...)...
A tak poza tym - nie rozumiem osób, które uwielbiają łazić po tych ogromnych sklepach np. całą sobotę czy niedzielę... To straszne. To jakieś zboczenie! Wolę 100 % nawet 2 zł drożej ale w małym kameralnym sklepie osiedlowym. Współczuję Anka. Jesteś upośledzona., |
# anka 15.04.2003 19:01 |
|
Dzięki normalny, kulturą nie grzeszysz, a i rozumu chyba natura poskąpiła. Przecież napisałam wyraźnie, że szukałam najpierw na bazarkach, w pasażu na Ćmielowskiej. Do Decatlonu trafiłam z konieczności, bo zaopatrzenie naszych sklepów jest fatalne. Dlatego potrzebne jest duże centrum handlowe - konkurencja, która wymusi zaopatrywanie sklepów. Nie interesuje mnie zamawianie u pani ekspedientki i odbiór za tydzień - takie miałam propozycje.
|
# normalny 15.04.2003 23:01 |
|
Szukaj skuteczniej!
Zrozum kobieto, tu chodzi o coś więcej, niż o Twój za przeproszenie gówniany interes!!! Popatrz, jak się ludziom żyje, supermarkety wykańczają drobny handel i tym samym średnią klasę społeczną... I przestań zawracać na forum głowę swoimi gaciami, kulturalna kobieto! Może napiszesz za chwilę, że potrzebujesz centrum handlowego z bielizną, bo na zabazrku nie było stringów w słoniki, co? |
# Vladymir 16.04.2003 00:07 |
|
O, rany, takiego poziomu agresji i chamstwa na tym forum nie bylo od lat, ale rozumiem, że ten stopień agresji jest wprost proporcjonalny do wzrostu marży handlarzy detalicznych w ich stoiskach na towary, które można kupić w supermarkecie o ponad 100% taniej ? Bazary i sklepy na Tarchominie są drogie, wystraczy porównać ceny z supermarketami, a to oznacza, że detaliczni handlowcy, o których tutaj taki bój się toczy, stosują bandyckie marże, które okradają nas, konsumentów z dochodów, czy jest więc naszym interesem walka o przetrwanie tych paskarzy ? A może "normalny" jest właścicielem jednej z tych bud na bazarze na Cmielowskiej, gdzie koci żwirek jest 100 % droższy niż w Selgrosie ? Czyli 100% ceny podstawowej trafia do kieszeni handlarza z bazaru, czy nas na to stać ???? No i wszyscy czytający te posty maja juz proste wytłumaczenie tej erupcji agresji i chamstwa na tym forum, chodzi o utrzymanie tego status quo, czyli 100% ceny do kieszeni handlarza.
|
# kocur 16.04.2003 00:24 |
|
Jak nie podoba mi się styl Normalnego, tak co do meritum ma dużo racji. Kumulacja supermarketów wypacza nie tylko relacje handlowe, ale społeczne. Na zachodzie taki supemarket nie mógłby powstać bliżej niż w Jabłonnie. Niszcząc klasę średnią supermarkety:
a)psują relacje miastotwórcze (coś co we francuskiej socjologii nazywa się miejscami socjalizacji)- to że mamy kameralne sklepiki itp. ma kapitalne znaczenie np. dla powstawania więzów międzyludzkich, wymiany idei, integracji społecznej itp. b) anonimizują przestrzeń życiową i ją wyjaławiają c) w wypadku Białołęki niszczą rynek pracy- sklepikarze bankrutują, miejsca pracy w supermarkatech są alternatywą dla mieszkańców np. Mławy (bo za te pieniadze nikt się w Warszawie mnie utrzyma- dobry obiad na rynku w Olsztynie kosztuje tyle, co tenże obiad -w stołówce w dawnej hali fabrycznej na Woli) d) trzeba sobie wreszcie powiedzieć czym ma być Białołęka- zielonym przedmieściem Warszawy czy miejsce gdzie trafia wszystko co nie zmieści się w centrum. Jeśli nie wykształci się jakiś sensowny profil - to stracą na tym wszyscy mieszkańcy. |
# normalny 16.04.2003 07:56 |
|
anka, kulturalna damo! Pomyśl! Tutaj chodzi o coś więcej, niż o twoje za przeproszeniem gacie. Bezrobocie etc. Za chwileczkę będziesz wołałą, że musisz mieć pod nosem centrum z bielizną od Tifanniego, bo na bazarku nie mają interesujących Cię stringów w słoniki...
|
# normalny 16.04.2003 07:59 |
|
Vladymirze!!! Przecież to nie tak! Drobni Handlowcy po prostu nie otrzymują takich rabatów od producentów,m jak supermarkety. Tamte sztucznie zaniżają cenhę porduktu, kpw???
|
# Basia 16.04.2003 08:37 |
|
Nie oczekujmy, że kupimy wszystko w promieniu 5 min. od domu. Do w/w Decatlonu samochodem dojeżdża się w 15 min. To tak strasznie daleko???
|
# xyzz 16.04.2003 09:20 |
|
Do Basi
Nie każdy ma taki luksus jak samochód. Autobusami!!!, przy dobrym połączeniu jedzie się ponad godzinę, przy złym - lepiej nie mówic. Tak to strasznie daleko. Pozdrawiam |
# Basia 16.04.2003 10:02 |
|
Zatem do centrum bliżej. Tam też można kupić spodnie do aerobiku :) Szczególnie że jest Carefur przy "Śpiących" ok. 20 min. 509
|
m0n1ka 16.04.2003 12:01 |
|
Normalny!
Nie wiem, czy wiesz, ze to forum od dawna szcyci się poziomem dyskusji i jest on zdecydowanie odmienny od tonu Twojej wypowiedzi. Skoro wymagasz, żeby Anka ze swymi wyborami zakupowymi dostosowała się do tego, co zastaje na bazarze, to może bądź łaskaw dostosować się do zasad, jakie zastałeś w tym forum? A swoją drogą Kocur vel znana nam inna postać forumowa ma rację z tym psuciem relacji - nie doskwiera Wam ta anonimowość w dużych centrach handlowych? Wiem, sklep niby jest po to, zeby w nim kupić i wyjść, ale takie przelotne kontakty, które mają zaoszczędzić czas, odbierają nam trochę jakości zycia. To tak jak ten pomysł z montowaniem internetu w windach w biurowcu AIG - żeby nie marnować cennego czasu (jedzie się maksymalnie 24 sek.!), tylko nawet podczas jazdy windą zdobywać nowe informacje. |
# Igor 16.04.2003 14:26 |
|
A mi się nie podoba, że tyle osób żyje w Polsce z handlu, czyli działalności nieprodukcyjnej. Nie podoba mi się, że za przewiezienie towaru z jednego miejsca w inne handlowcy pobierają opłatę 25% (50%, 100%) wartości towaru. Jeżeli pojawiają się podmioty, które potrafią to robić taniej, to tym lepiej dla konsumentów i dla całej gospodarki.
Cała gadka o anonimowości i psuciu relacji mnie nie przekonuje. Nie można sztucznie utrzymywać istniejącego status quo tylko dlatego, że spełnia jakieś dodatkowe, wydumane funkcje. Równie dobrze możnaby domagać się publicznych egzekucji kary śmierci, bo wpływają na utrzymanie relacji międzyludzkich. Zresztą centra handlowe wcale nie są takie nieprzyjazne dla człowieka. |
# Basia 16.04.2003 14:45 |
|
<<Zresztą centra handlowe wcale nie są takie nieprzyjazne dla człowieka.
Szczególnie kiedy nie są pod moimi oknami tylko kogoś innego :) |
książkowa 16.04.2003 17:26 |
|
ajaj, Normalny całkiem nienormalnie się zagotował!!! lubię żabkę na książkowej i Panie tam sprzedające, bo miłe, porozmawiają i nie jest to tylko zdawkowe: co słychać? czyli relacje międzyludzkie utrzymane ale ceny! ratunku! tam mozna kupić tylko gazetę i papierosy, oraz to co akurat najbardziej potrzebne, niestety po większe zakupy jeżdżę co dużych sklepów i uważam, że powinny być daleko od centrum, czy zauważyliście jakie są korki w okolicach wileńskiego z powodu centrum wileńska???
|
# Historyk-wyjątkowo 16.04.2003 22:58 |
|
Igorze, część tego handlu- to walka o egzystencje- "Kto handluje ten żyje... To że coraz więcej ludzi pracuje w usługach to znak naszych czasów. Oczywiście część tych sklepów ma zapewne doraźny charakter, ale odebrać tym ludziom w erze recesji tę alternatywę, to skazać ich na biologiczną wegetację (notabene wielkie sieci handlowe raczej nie reinwestują tu swoich zysków). Przy lepszej koniunkturze - część ludzi albio sama zrezygnuje i powróci do pracy najemnej, albo poszerzy gamę usług (lepsze zaplecze gastronomiczne, kino, specjalistyczne sklepy itp.) Na razie ta prowizorka musi trwać i niech zostaną ci, którzy w NORMALNYCH WARUNKACH wygrają z hipermarketami. A normalne to m.in. takie,że być mieć pracownika trzeba dać mu więcej niż głodowy zasiłem 800 zł brutto.
|
# Kotkaa 16.04.2003 23:07 |
|
Korki przy Wilenskim były ZAWSZE - mieszkałam tam przez jakiś czas i stałam przy czterech śpiących niezależnie od pory dnia i roku. Nie zauważyłam, żeby jakoś szczególnie się zwiększyły, nie zauważyłam też, żeby jakoś szczególnie zmniejszył się tłok na pobliskim bazarze Różyckiego. A to, że w reprezentacyjnym punkcie Pragi nie ma już ohydnego bazarku, który był wcześniej pod dworcem, to chyba dobrze?
Zgadzam się jednak, że centra handlowe powinny być na przedmieściach... tylko jeśli my nie mieszkamy na przedmieściu, to gdzie? |
# Igor 17.04.2003 01:25 |
|
Basiu:
Zdaje się, że w ofercie mieszkań na Ursynowie bliskość Carefoura czy Hita jest podkreślana jako zaleta. Co kto lubi. Ja nie lubię hipermarketów, ale centrum handlowe gdzieś tam za urzędem, przy Modlińskiej, to nie byłoby "pod oknami". Gdyby tylko prawidłowo została rozwiązana organizacja ruchu w tej okolicy, to nie będzie żadnego problemu. Historyku: Znowu mam finansować innych? Nie dość już rolników, górników, stoczniowców...? Nie wystarczy, że opłacam służbę zdrowia, z której w razie czego i tak nie sposób skorzystać? Nie dośc, że przez całe życie muszę odkładać ogromne pieniądze na emeryturę, która nie starczy na przeżycie? Nie obrażajmy handlowców. To nie jest socjal. Większość z nich to ludzie przedsiębiorczy i znajdą sobie inny biznes, gdy handel przestanie się opłacać. |
# Basia 17.04.2003 08:46 |
|
Igorze: być może mieszkasz na Nowodworach, bo skoro twierdzisz że planowany teren pod Tesko to nie pod oknami to ja przepraszam. Może byś się wybrał na wycieczkę i pooglągał w jakiej odległości od bloków na Śreniawitów są teraz działki, czyli teren planowany pod Tesco.
|
# Piotrek z Odkrytej 17.04.2003 08:55 |
|
Historyku, jak w normalnych warunkach mały przedsiebiorca ma wygrać z hipermarketem ? Zdefiniuj normalne warunki, proszę. Dla mnie to puste pojęcie, które niczego nie wnosi. Wyobrażam sobie sytuację, gdzie muszę biegać po bazarku od jednego sklepiku do drugiego, bo w kazdym jest co innego - specjalizacja. Sam też nie lubię wielkich sklepów, ale jest to konieczność - wszystko w jednym miejscu, kiedy ludzie nie mają czasu i wracaja późno do domu. Bazarki i małe sklepiki są już zamknięte. Pamiętam jak po pracy chciałem kupować na Bartyckiej glazurę, biały montaż do nowego mieszkania. Nie ma mozliwości sklepiki otwarte do 17-tej. Jeśli nie opłaca się popracować dłużej, to chyba komuś nie zależy na kliencie, no nie ? Ceny to druga sprawa - duzy może więcej (niż pojedynczy przedsiębiorca). Inna sprawa czy to normalne i tak ma być.
A z drugiej strony czy mamy dać się obudować z każdej strony: hipermarket, stacje benzynowe, spalarnia śmieci i parę jeszcze innych inwestycji. Ja się cieszę, że nie ma tu hipermarketu. |
# RR 17.04.2003 09:09 |
|
Do Basi: Tesco jest planowane 500 m od bloków, znacznie bliżej będzie Trakt Nadwiślański, czyli bardzo ruchliwa ulica.
|
# anty... nie wiem co dopisać 17.04.2003 11:07 |
|
mieszkam w choszczówce i bardzo chciałbym żeby przy urzędzie był hipermarket z ooogromną galerią handlową, miałbym blisko i przez całą dobę czynne, miejsce jest dobre bo i daleko od bloków i wystarczy mała poprawka świateł żeby uniknąć korków, a drobni handlarze? hmmm no cóż może powinno być jakieś ogólnodzielnicowe głosowanie na ten temat? jeśli większość zadecyduje, że hipermarket to zło to ja się dostosuję i będę jeździł (autobusem) do oszołomka przy moście albo i dalej do carrefoura a nawet do decathlona jak będzie trzeba...
ale... wiecie co? spójrzcie trzeźwo na świat zamiast roztrząsać takie głupoty, przecież i tak to że powstanie tesco czy inny moloch to od was nie zależy, pieniądze w obiegu muszą być, popłyną z kieszeni jednego złodzieja w krawacie na konto drugiego, pozwolenie na budowę też kosztuje, po za tym za podjęcie decyzji też się należy, więc proszę was maluczkie żuczki żebyście z pokorą przyjęli wiadomość że w tym miejscu na pewno powstanie hipermarket , ale jak pisałem na początku tego posta, nie w tym roku i jak macie coś przeciwko temu to lepiej żebyście zastanowili się jak będziecie żyć w jego towarzystwie a nie gdybali co by było gdyby tym głosem rozsądku w zamieszaniu chciałbym was skłonić do zmiany tematu na świąteczny co niniejszym uczynię w następnym poście pozdrawiam |
# Piotrek z Odkrytej 17.04.2003 11:40 |
|
Wyrocznia jakaś czy co ? Jesteś tak pewny tego, że tu powstanie hipermarket, jakbys miał sam wydac na jego budowę zezwolenie. Pożywiom obaczim jak mawiają Rosjanie. Zapewne mylisz się bardzo.
|
# antypolityka 17.04.2003 12:43 |
|
chcesz się założyć o pizzę w duo? :-)))
|
# Gość 17.04.2003 13:29 |
|
Z pewnością duży może więcej, ale czy sprzedawcy z małych sklepików nie mogą się konsolidować. Konsorcjum kupuje od producenta i rozwozi towar do swoich "sklepików". Duży może więcej. Tylko czy oni potrafią sie dogadać, szczerze wątpię. Ja tam robię zakupy w supermarketach, ale częsć zakupów kupuje na bazarach jedno uzupełnia drugie. Ale jak widzę na bazarku powiedzmy kostkę do WC 2,50 ,a w supermarkecie ta sama kostka kosztuje 1,50 to nóż mi sie w kieszeni otwiera. Klasa średnia owszem, ale czyim kosztem...... Jak rozmawiam ze swoim znajomym, który prowadzi sklep jaką marżę stosuje na produkty w swoim sklepiku, krótka odpowiedź minimum 30%, ale najczęściej dużo więcej zwłaszcza na warzywa.
|
# Julka 17.04.2003 13:47 |
|
Wychodzę z założenia.......nikt nikogo nie zmusza do chodzenia do supermarketów, ja osobiście chodze bo jest tam o wiele taniej niz na "naszych " bazarkacha supermarket jak ma powstac to powstanie.............
|
# Piotrek z Odkrytej 17.04.2003 14:32 |
|
Z zasady się nie zakładam, Antypolityko. Wątek o Tesco był juz jakiś czas temu. Jak widać przycichło i odrodziło się, bo ktoś szukał spodni do aerobicu i zawyrokował że brakuje - no to budujmy. Gdyby nie tak ważka przyczyna nikt przed Świętami nie rozwodziłby się czy będzie czy nie hipermarket. A jak widać temat drażni. Pewnie ze jak ma powstać to powstanie, bo jakiś inteligent pokaże na mapie punkt i powie TU ? Te czasy mam nadzieję minęły. A może zamiast stawiać to cholerstwo pod czyimiś oknami pokusić o przesunięcie tego obiektu architektonicznego (zawsze są piękne te budowle) nieco dalej w stronę Jabłonny. Tam też są ludzie i na pewno chętnie przyjechaliby po zakupy.
|
# normalny 17.04.2003 22:44 |
|
podziwiam "poziom" forum Vladymierze, Anko etc.: Wasz to poziom sprowadza się do tego - za przeproszeniem - kupna gaci! Debatowanie o gaciach to szczyt formy i kultury!
GRATULACJE, ELYTA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Cześć! |
# Rozsądek 17.04.2003 22:55 |
|
No i cośmy narobili: koleś normalny (inaczej) się obraził. Stary nie odchodź, będzie tu bez ciebie tak jakoś .......kulturalnie i normalnie naprawdę. Przepraszamy cię za to, że potrafimy dyskutować, nie uzywać wyrazów, że jesteśmy mili. To fakt, że powinni nas zamknąć w klatkach i pokazywać takim jak ty. Może czegos nauczyłbyś się od nas ?
|
# Vladymir 17.04.2003 23:51 |
|
Dziwi mnie, że tutaj wszyscy tak "szlochają" nad losem handlarzy z bazarów i małych sklepików, zupełnie ignorując nasz wspólny interes konumenta: kupować tanio. Wnioskuję, że wszyscy Dyskutanci, tak jak ja, zarabiają tzw średnią krajową /bo inaczej nie mieszkaliby na biednej Białołęce, ale w apartamentach Babki Tower, to ostatnio jest takie cool w W-wie/, więc chyba dla Was, szanowni Dyskutanci, ma znaczenie, ile płacicie za zakupy. Bazary i sklepy na Białołęce są o 100 % droższe od supermarketów, a "Zabka", to juz powinna sie spalić ze wstydu za paskarskie ceny. Więc w imie jakich racji bronicie bazarów i sklepów ? Nie ma dla Was żadnej różnicy, czy koci żwirek kosztuje 6 zł w Selgrosie, czy 11 na bazarze ? Przecież jesteście okradani z Waszych pienędzy przez tych, których tak bronicie. Ludzie, jak zyję już te kilkadziesiąt lat na świecie, tom nie widzial, aby okradany dobrownolnie oddawał złodziejowi łup !!! Paranoja jakaś, czy co ?!!!
|
# karolj 18.04.2003 12:38 |
|
A może Pan/Pani normalny właśnie sie dowiedział że będzie musiał zdąć troche ze swojej marży w sklepiku na bazarku, buuuu.
A robilicie zakupy w KanWie na Topolowej? To jest dopiero towarzystwo niemiłych pań, kupuje tam tylko pieczywo i gazety. A dla wszystkich co nie maja czasu na chodzenie na zakupy lub nie maja auta lub leżą w łóżku chorzy, polecam Leclerc'a na żoliborzu www.leclerc.com.pl , zamówienie w internecie i dostawa w ciągu 3 godz. Kilka razy wyprobowalem i jestem bardzo zadowolony. Zamowienie robie w pracy, ok. 15 puszczam je, a o 18 z minutami mam juz kuriera pod drzwiami. Pozdrawiam Karol |
m0n1ka 18.04.2003 14:22 |
|
Ceny wołające o pomstę do nieba mają raczej sklepiki na Ksiązkowej niż bazarek na Ćmielowskiej.
Przyznam Ci się szczerze, Vladymirze, że zarabiam średnią krajową, ale nie chce mi się gnać na Targówek czy nawet do Auchan, żeby zaoszczędzić parę złotych. Oszczędność nie jest aż tak zastraszająca, za to bardziej mnie cieszy możliwość uniknięcia tłumów, z których 90% nawiguje koszykami tak, że nie chcę wiedzieć, czy mają samochody. Poza tym każdy mieszkaniec Buczynka I wie, jak wygląda wyładowywanie kilku bądź kilkunastu hipermarketowych siatek pod naszymi blokami. Nie ma gdzie się zatrzymać na 5 minut wyładowywania, można ewentualnie zablokować przejazd, ale nie mam ochoty wdawać się w awanturę z tymi, którzy będą chcieli przejechać. Tak więc odkąd tu mieszkam, nie robię zakupów w hipermarketach, z czego zachwycony jest mój mąż, który zawsze marudził, gdy trzeba było się udać na zakupy, bo nie cierpi wyżej wspomnianych tłumów. |
# Vladymir 20.04.2003 22:50 |
|
m0n1ko, na frustrację mąża jest sposób:
wysłać go na dział RTV, bądź budowlany, niech sobie poogląda, a za 3 godziny umawiacie się przy kasach... Wilk syty i owca cała, ja tak pratykowałem z zona przez całe lata, dzieki czemu byłem na bieżąco w branży elektronicznej i budowlanej, które obie bardzo lubię. Cieszę się, że Ty jak ja zarabiasz średnią krajową, bo z niektórych postów wynika, że rozmawiamy z ludźmi śpiącymi na pieniądzach :))) |
# Mieszkaniec 20.04.2003 23:32 |
|
Taka już jest natura Internetu, że "dostępu" nie mają matki zarabiające 650 zł, mające na utrzymaniu ze dwoje dzieci i męża.
|
# nie-historyk 22.04.2003 22:51 |
|
Od kiedy to Mieszkaniec vel Wyborca jest tak wrażliwy społecznie. Kiedyś napierd.... Historyka, za to,że ten chciał zlikwidować kilkutysięczne diety radnych. A teraz użala się nad samotnymi matkami.
|
# nickx 23.04.2003 08:08 |
|
Nad samotną matką można się użalać, ale żeby radnemu diety zabierać? Toż to taka... ciężka praca.
|
# historyk-wyjątkowo 23.04.2003 21:14 |
|
Myślę,że Mieszkaniec mógłby zainicjować następującą akcję - radni w Białołęce rezygnują dobrowolnie z połowy diet, a za te pieniadze gorzej sytuowani uczniowie z gimnazjów dostają np. komputery i bezpłatny dostęp do internetu. W skali roku byłoby to ok. 200 tys . zł, a więc poważny grosz a i sponsorzy by nie zawiedli.
do vładymira... Dzisiaj raz się ma pracę, a raz nie... I wtedy przychodzą mi do głowy dwa wyjścia, albo gdzieś legalnie na Zachód (choćby Mcdonald), albo własny biznes - np. sklepik z artykułami dla zwierząt(może mała księgarenka -jeśby był obrót), chyba ostatnią alternatywą byłaby praca w supermarkecie... zresztą tam by mnie nie zatrudniono. |
# Rozsądek 23.04.2003 23:15 |
|
Historyku, chyba nie sądzisz, że pytają o ilosc publikacji ? A może nawtykałeś komuś z obsługi w jakims supermarkecie i mają Twoje zdjęcie z adnotacją Temu Panu nie dawać pracy !
|
# Vladymir 24.04.2003 00:22 |
|
Nie, na tej "gazetce" powinnno być napisane "tego klienta nioe obsługujemy", to z filmu, którego nie możecie pamiętać, bo pochodzi z PRL, a jego tytuł "co mi zrobisz, jak mnie złapiesz ?"
|
# nickx 24.04.2003 08:20 |
|
Vladymir ten film był akurat w poniedziałek w telewizji. Historyk nie dostałby pracy w supermarkecie bo wszystkich kupujących by zamęczył pytaniami dlaczego to kupił, a nie co innego.
|
# Rozsądek 26.04.2003 19:31 |
|
Pewnie jeszcze pytałby co sądzą o dietach radnych.
|
LINKI SPONSOROWANE