Feralny kwiecień

Na Białołęce w kwietniu został pobity także drugi niechlubny rekord. Z ulic dzielnicy zostało skradzionych 25 samochodów. Dotychczasowy rekord to 12 aut w ciągu miesiąca. Najczęściej do kradzieży dochodziło na niestrzeżonych parkingach (m.in. na ulicy Pancera, Śreniawitów, Książkowej, Klasyków, Atutowej oraz Myśliborskiej), w okolicach giełdy samochodowej przy ul. Płochocińskiej na tzw. "płatnym lecz niestrzeżonym" parkingu oraz oczywiście na parkingu pod Auchan.

Niestety najprawdopodbniej jedna czwarta tych kradzieży to "samookradze-nie". Co to znaczy? - Samochód przestaje się podobać, różnymi drogami aranżo-wana jest sprzedaż, a następnie właściciel zgłasza jego kradzież i żąda odszkodo-wania - wyjaśnia Grzegorz Kobylski z białołęckiego komisariatu. - Coraz częściej udaje nam się złapać podobnych oszustów, a konsekwencje i kary sa poważne - zaznacza.

Tak duża liczba kradzieży zaniepokoiła białołęcką policję. - Najprawdopo-dobniej, razem z sąsiednimi komisariatami, zostanie zorganizowana akcja przeszu-kiwania okolicznych "dziupli samochodowych", czyli miejsc rozbierania na części lub przerabiania skradzionych aut - zapowiada sierżant Kobylski. Takich miejsc jest coraz więcej, lecz dzięki informacjom od mieszkańców oraz własnym informatorom, skuteczność podobnych akcji jest zadowalająca. Blisko 40% skradzionych samochodów jest odzyskiwanych. W kwietniu odnaleziono jak dotąd jeden samochód, wiele zatem pozostało do zrobienia.

Jak powinniśmy zabezpieczyć się przed kradzieżą? Policja przestrzega przed inwestowaniem w tzw. chodliwe marki typu Volkswagen, Honda Civic i BMW, czy niespodziewanie Daewoo Tico. Popularne wśród złodziei nie są wcale najnowsze modele. Opłaca się również kradzież samochodu, do którego są drogie części, by po atrakcyjnych cenach sprzedawać je na giełdzie. Im więcej zabezpieczeń w samochodzie tym lepiej, jednak jak zaznacza policjant z Białołęki - nie są one dużą przeszkodą dla złodziei.

Najbardziej szkodliwym zjawiskiem, zdaniem sierżanta Kobylskiego, jest nasza skłonność do "okazyjnych" zakupów. Zwykle mamy świadomość, że towar pochodzi z kradzieży, ale tłumaczymy się "jak ja nie kupię, to kupi ktoś inny". Nie chcemy zostać okradzeni, ale niewiele nas interesuje, że "nasz" okazyjnie zakupiony towar został skradziony komuś innemu.

stroja