Euro nie wypaliło
23 listopada 2007
Mimo wcześniejszych deklaracji, wszystko wskazuje na to, że żadna z miejscowości powiatu legionowskiego nie stanie się centrum pobytowym Euro 2012.
Wieliszew się wycofuje
Pierwszą miejscowością powiatu legionowskiego, która zadeklarowała się jako cen-trum pobytowe Euro 2012 był Wieliszew. Pisaliśmy o tym w "Echu" już w maju. Jako jedna z trzech podwarszawskich miejscowości (obok Józefowa i Konstancina) została oficjalnie zgłoszona przez PZPN jako ośrodek treningowy dla jednej z re-prezentacji rozgrywających swe spotkania na stadionie narodowym w Warszawie.- Już teraz spełniamy podstawowe wymagania UEFA - mówił wtedy wójt Wieli-szewa Waldemar Kownacki. - Dysponujemy pełnowymiarowym boiskiem piłkarskim o wymiarach 105 x 68 m z oświetleniem i trybunami. Istnieje na nim także możli-wość organizacji zamkniętych treningów. Ochronę zapewni nowo otwarty w są-siedztwie obiektu komisariat policji. Do treningów potrzebne będą także boiska pomocnicze. Jest u nas jedno takie boisko, a zgodnie z planem rozbudowy naszego ośrodka sportowego powstanie jeszcze jedno. Oprócz tego wybudujemy także bieżnię i basen kryty.
Był tylko problem z hotelem. Wieliszew miał się w tej sprawie porozumieć z Serockiem. Dziś gmina wycofuje się z tych planów. - Wszystko wskazuje na to, że nie będzie takiego wsparcia środków zewnętrznych, jakiego wszyscy się spodzie-wali. Gminy będą musiały same udźwignąć ciężar inwestycji, co jest sprzeczne z pierwotnymi oczekiwaniami - powiedział "Echu" Waldemar Kownacki. - Jeśli tak to będzie wyglądać, a na to wszystko wskazuje, to będziemy się powoli wycofywać. Obiekt na własne potrzeby i tak zbudujemy. Centrami pobytowymi staną się więk-sze miejscowości. Mniejszym gminom po mistrzostwach trudno będzie utrzymać duże kompleksy sportowe.
Jeśli nie Legionowo, to kto?
Największym miastem powiatu jest Legionowo. Tu jednak też nikt się do Euro nie pali i nigdy nie palił. Mimo wielokrotnych prób skontaktowania się z prezydentem Romanem Smogorzewskim, nie udało nam się na ten temat z nim porozmawiać.Współpraca nie wyszła
Starosta Jan Grabiec jeszcze na wiosnę próbował pełnić rolę mediatora pomiędzy samorządowcami w powiecie. - Chcielibyśmy koordynować działania poszczegól-nych gmin naszego powiatu, występować i mówić jednym głosem w sprawach mistrzostw, zgłosić wspólny pakiet naszych propozycji w tej sprawie. To powinno być współdziałanie, a nie rywalizacja - mówił w czerwcu starosta.Miał powstać specjalny zespół do spraw Euro. I co? I nic. W pewnym momencie wszyscy się wycofali.
- Powiat nie może zgłaszać swojej kandydatury jako centrum pobytowego Euro 2012 - powiedziała "Echu" rzeczniczka prasowa starostwa Joanna Kajdanowicz. - Powinny to zrobić firmy i gminy. Starosta patronował pomysłowi, żeby na terenie powiatu powstało centrum pobytowe dla jednej z reprezentacji. Na konwentach jed-nak ten temat przestał być poruszany.
Kto skorzysta?
Wokół Euro panuje na razie organizacyjny chaos. Powyborcze zmiany w Minister-stwie Sportu na razie nie pomagają w opanowaniu sytuacji. Dobiega jednak końca przyjmowanie wniosków od gmin i prywatnych przedsiębiorców. Wszystko wskazu-je na to, że wizje rozwoju regionalnego okażą się bajką o żelaznym wilku. Kto więc skorzysta na Euro? Na pewno największe polskie miasta. Poprawi się też komuni-kacja w kraju. Ministerstwo Rozwoju Regionalnego uznało drogi i komunikację pub-liczną za priorytety w perspektywie Euro.Mz