Euro na Obrońców Tobruku, fatalna frekwencja
20 czerwca 2012
Euro 2012 to nie tylko Stadion Narodowy. Na stadion przy Obrońców Tobruku przyjechali byli znakomici piłkarze. - Dochód z imprezy "Training with the stars" zostanie przeznaczony na szkółkę piłkarską w RPA - poinformował burmistrz dzielnicy Jarosław Dąbrowski. W meczu wzięli udział m.in. byli reprezentanci Polski Tomasz Iwan i Piotr Świerczewski.
- Euro 2012 stwarza niepowtarzalną szansę. Przyjeżdżają do nas najlepsi na świecie. Trzeba z tego korzystać - nie krył entuzjazmu Iwan.
Niestety, impreza nie została należycie rozreklamowana. Na meczach futbolu amerykańskiego trzytysięczne trybuny są zwykle zapełnione. Tu było pusto, chociaż zawodnicy bawili się znakomicie. Z drugiej strony dzień był powszedni, zaraz po spotkaniu Polaków z Rosją.
Mecz był rozgrywany według zasad "Mixxy Foot" co oznacza, że w składach obu drużyn znalazły się oprócz piłkarzy także kobiety i dzieci. Z tego choćby względu kapitanem drużyny polskiej ogłoszono aktorkę Magdalenę Schejbal. Zagrał też inny aktor Przemysław Cypriański, do tego były hokeista Mariusz Czerkawski. W barwach "Reszty Świata" oprócz Francuzów zagrali chłopcy ze stowarzyszenia "Nadzieja na Euro". Ustalono takie zasady, że piłkarzom zabroniono zdobywać gole. Mogli stwarzać tylko okazje partnerom amatorom.
Mecz zakończył się remisem 3:3, w karnych wygrali Francuzi i "Nadzieja na Euro".
Gościom najbardziej podobał się mały Dawid. Długowłosy, w za dużych - koszulce i spodenkach - dryblował wręcz znakomicie. - Skąd tu wziął się Messi? - żartował Lama.
Zadaniem "Training with the stars" była promocja fundacji Diambaras, której nadrzędnym celem jest zachęcenie dzieci, by z równym zapałem zajmowały się i sportem i nauką. Fundacja rozpoczęła budowę i prowadzenie w Afryce szkółek piłkarskich, w których dzieci równolegle zdobywają wykształcenie. Do szkół uczęszczają zarówno chłopcy, jak i dziewczęta. Wielu wychowanków Diambaras podpisało już kontrakty z europejskimi klubami. Dochód z warszawskiego meczu został przekazany na funkcjonowanie szkółek w Afryce Południowej. Szkoda tylko, że przez nikłą frekwencję nie był on wielki.
- Ale skorzystało także Bemowo. Każdy chciałby chociaż po części mieć swoje Euro - zauważył Iwan.
mac