Estetyczny horror w Radości
17 września 2014
To zdjęcie nie wymaga komentarza. Zabudowania handlowe w Radości wyglądają - cytując Kazika Staszewskiego - tak brzydko, że pękają oczy.
- To codzienność polskich miast i miasteczek: koszmarne kolory elewacji, byle jakie witryny i szyldy, które odstraszają, zamiast zachęcać - mówi Aleksandra Stępień ze stowarzyszenia Miasto Moje A w Nim, zajmującego się problemami estetycznymi Warszawy. - Czerwone napisy na żółtym tle, grafika rodem z najprostszych clipartów, natłok informacji... Trudno się dziwić, że takie komunikaty wypełniają ulice polskich miast, skoro trudno jest zwykłym przedsiębiorcom dotrzeć do dobrych reklamowych wzorców. Receptą na to może być na przykład większe zaangażowanie lokalnych władz w tworzenie ogólnodostępnych katalogów wzorcowych szyldów.
DG
Twórz z nami "Migawki z okolicy"! Widzisz coś ciekawego, denerwującego, intrygującego, wartego uwagi? Przyślij nam zdjęcia wraz z krótkim opisem : echo@gazetaecho.pl