Choć czasem jak się wlezie między wrony, nie warto krakać jak one. Tyle z przysłów. A o co chodzi dokładniej w przypadku pobicia w Wawrze?
Tego zapewne nie pamiętają już główni bohaterowie całej sprawy, 32-letnia Katarzyna P. oraz jej dwanaście lat młodszy partner, Artur W. Gdyby bowiem na ich sprzeczce się skończyło, zapewne nie byłoby powodów do wzmianki w kronice policyjnej. Jednak kochająca się para zaczęła tak mocno drzeć koty, że w dysputę włączył się sąsiad. No i się zaczęło. Czubiące się niemałżeństwo nagle zjednoczyło się przeciw interwentowi, przechodząc od awantury wzajemnej w okładanie kolegi. Nogą od stołu, na dodatek, ze szczególnym uwzględnieniem głowy sąsiada, który na drugi dzień sam zgłosił się do szpitala z poważnymi uszkodzeniami ciała. Szpital powiadomił policję.
Mundurowi z Mrówczej zgarnęli krewką parę. Prokurator postawił im zarzuty ciężkiego uszkodzenia ciała, za co grozi do dziesięciu lat za kratkami.
Jak wytrzymają tak długą separację?
TW Fulik
Autor zamieszcza swoje teksty
na podstawie informacji pozyskanych operacyjnie od służb mundurowych