Endorfiny biegaczy i złość mieszkańców. Dwa oblicza Biegu Chomiczówki
22 stycznia 2016
Do przebiegnięcia było 5 i 15 kilometrów, biegło prawie 2,5 tysiąca osób - najmłodsi mieli dwanaście lat, najstarsi ponad osiemdziesiąt. XXXIII Bieg Chomiczówki i XI Bieg o Puchar Bielan odbył się w ubiegłą niedzielę. W jednych wyzwalając endorfiny, u innych złość. Dlaczego?
Na piętnaście kilometrów pobiegło ponad 1300 biegaczy. Najszybszy był Błażej Brzeziński z Bydgoszczy, który pokonał trasę w czasie 46:15. Drugi na mecie był Emil Dobrowolski z Chotomowa (46:44), a trzeci Robert Głowala z Garwolina (49:13). Wśród pań pierwsza na mecie była Izabela Trzaskowska z Terespola z czasem 51:58 (również 11. miejsce w klasyfikacji generalnej).
To jednak jedna strona medalu. Mieszkańcy okolicznych osiedli wyraźniej niż promocyjne oblicze imprezy biegowej dostrzegają utrudnienia, jakie niesie ona ze sobą.
- Jestem mieszkanką osiedla między ulicami Conrada, Wólczyńską i Al. Reymonta, na terenie którego odbywa się impreza. Biegi te trwają kilka godzin, w tym czasie zamknięty jest przejazd wszystkimi okolicznymi ulicami i alejkami - pisze pani Ewa. - Przez cały czas trwania imprezy nie ma możliwości wjechania na teren osiedla ani wyjechania z niego. Stało się to powodem poważnych kłopotów mojej rodziny. Gdybyśmy zostali uprzedzeni o niemożności wyjechania samochodem z osiedla, przygotowalibyśmy się na tę sytuację. Sądząc po liczbie samochodów stojących godzinami w długich korkach na wszystkich ulicach wyjazdowych, wiele osób nie wiedziało o tych utrudnieniach. Organizatorem głównym tych biegów jest Urząd Dzielnicy i dziwię się, że urzędnicy odpowiedzialni za logistykę i bezpieczeństwo nie widzą nic złego w tym, że na kilka godzin mieszkańcom ogromnego osiedla odcinają możliwość poruszania się samochodem. Uważam, że przynajmniej jedna droga powinna pozostać otwarta. Biegi odbywają się co roku, należałoby usprawnić ich przebieg tak, żeby bezpieczeństwo i komfort biegaczy pogodzić z interesem mieszkańców - apeluje.
Zapytaliśmy o to wiceburmistrza Grzegorza Pietruczuka. - Ze względów bezpieczeństwa ulice muszą być zamknięte na czas biegów - mówi. - Uprzedzamy mieszkańców wcześniej, że będą związane z tym utrudnienia. W przyszłym roku obiecujemy jednak udogodnienie - zarządcy sklepu wielkopowierzchniowego zgodzili się, by w nocy poprzedzającej bieg można było zaparkować swój samochód na ich parkingu. Wtedy nie będzie kłopotów z wyjazdem z osiedla, wystarczy tylko zgłosić taką chęć do nas, byśmy mogli uprzedzić sklep, który wydzieli odpowiednią liczbę miejsc parkingowych.
Satysfakcjonujący kompromis?
(wt)