Wiadomo, że lokator może być darem niebios, ale i dopustem bożym. W tym drugim przypadku, trzeba się go pozbyć, najlepiej dyskretnie i bez wzbudzania podejrzeń. Tomasz S. jednak przesadził.
REKLAMA
Mężczyzna wynajmował mieszkanie innym osobom. 40-latek umówił się z lokatorami na trzymiesięczny okres wypowiedzenia. Pod koniec sierpnia musiał wyprowadzić się z mieszkania, w którym mieszkał i wówczas okazało się, że pozostał bez dachu nad głową. Wpadł na pomysł, jak zmusić lokatorów do wyprowadzki z wynajmowanego mieszkania przed okresem umownym i tym samym znaleźć sobie lokum. Co zrobił? Upozorował włamanie do swojego mieszkania i zabrał z niego wszystkie rzeczy należące do lokatorów, od pralki po rzeczy osobistego użytku.
Wynajmujący, co logiczne, zgłosili włamanie do mieszkania. Bielańscy kryminalni już po kilku dniach mieli pewność, że do włamania w ogóle nie doszło. Szybko ustalili, że to sam właściciel dokonał kradzieży rzeczy. Część z nich już odzyskano i zwrócono właścicielom. Tomasz S. natomiast czeka na wyrok - grozi mu nawet pięć lat odsiadki...