Ekologia dla ekologii. Butelkomat wyda mosiądz za plastik
3 grudnia 2019
Przyjmuje plastikowe butelki, czyta kody kreskowe, wydaje bezwartościowe monety i ma estetykę automatu z kawą z lat 90. To pierwsza tego typu maszyna w naszej dzielnicy.
Pierwszy butelkomat na Bielanach stanął w budynku Centrum Rekreacyjno-Sportowego przy Lindego na Wrzecionie. Kosztował ok. 27 tys. zł. Jak wyjaśniają urzędnicy, obsługa jest bardzo prosta, ale oddawana butelka musi spełniać kilka warunków.
- Pusta butelka, którą chcemy oddać może mieć maksymalną pojemność dwóch litrów oraz musi posiadać kod kreskowy - informuje bielański ratusz. - Opakowanie wrzucamy kodem kreskowym do góry. Urządzenie ma wczytane ponad 13 tysięcy kodów. Jeśli butelkomat nie będzie chciał przyjąć opakowania, należy je zostawić w szatni centrum sportowego. Firma obsługująca maszynę zaprogramuje brakujący kod.
Pieniążek gratis
W zamian za każdą oddaną porcję plastiku otrzymamy symboliczny grosz, czyli 1,64 grama mosiądzu manganowego (59% miedzi, 40% cynku i 1% manganu). Formalnie jest to nadal ważny środek płatniczy, ale koszt produkcji monet o nominale 1 gr od lat jest wyższy od ich oficjalnej wartości. W praktyce za śmieć plastikowy dostajemy więc złom metalowy.
- Butelkomat to nie tylko narzędzie do właściwego zbierania i segregowania odpadów - zaznacza burmistrz Grzegorz Pietruczuk. - Maszyna ma przede wszystkim pełnić funkcję edukacyjną.
(dg)