Dziki przejazd przy Tesco zdziczał jeszcze bardziej
2 lipca 2014
W maju pisaliśmy o planowanym zamknięciu dzikiego przejazdu między ulicą Pełczyńskiego a parkingiem Tesco, wykorzystywanym jako skrót przez zmotoryzowanych mieszkańców Górc.
W związku z budową nowego osiedla na tyłach hipermarketu zamknięty zostanie dziki przejazd po betonowych płytach, którym kierowcy skracali sobie drogę z Pełczyńskiego do Górczewskiej.
Obecnie przejazd wciąż jest fizycznie możliwy a znaki drogowe na Pełczyńskiego nie pozostawiają wątpliwości: wertepy nie są jezdnią i nie wolno nimi przejeżdżać. Znak stojący przy dojeździe do nich to nawet nie "zakaz skrętu w prawo", ale zwykłe ostrzeżenie o zakręcie - tak jakby przejazdu w stronę Tesco po prostu nie było. Nie przeszkadza to licznym kierowcom, którzy korzystają z tego dzikiego połączenia w obu kierunkach, skacząc po nierównościach i lawirując pomiędzy pieszymi i maszynami budowlanymi.
Kierowcy nie widzą znaków czy je ignorują? Nie udało się dowiedzieć, bo kilku przypadkowych kierowców, zapytanych o to na przejeździe, zareagowało jednakowo. Wyzwiskami. Dziki przejazd zdziczał jeszcze bardziej.
DG
.