Dramat pieszych na Żeraniu. GDDKiA: nie będziemy marnować pieniędzy
4 marca 2015
O rozbabranym, tymczasowym ciągu dla pieszych wzdłuż Modlińskiej, lawirowaniu między tramwajami i źle oznaczonych obejściach napisał do nas pan Przemysław Porębski.
Szanowna Redakcjo,
Kilka dni temu jechałem w pilnej sprawie na Tarchomin. Wysiadłem z autobusu na Trasie Toruńskiej przy FSO i zszedłem na dół, na Modlińską, żeby dojść do przystanku autobusowego w stronę Tarchomina. I przeżyłem szok. Wytyczone tymczasowe przejścia prowadzą przez błoto. Coś, co ma być chodnikiem, jest rozmiękczonym przez wodę bagniskiem. Musiałem - wraz z innymi pieszymi - przeskakiwać po pojedynczych cegłach i rozrzuconych niechlujnie deskach, by nie unurzać się brązowej brei. A zdaje się, że te deski to zabezpieczenie, by suchą stopą przejść przez teren budowy. To, że piesi muszą chodzić między maszynami budowlanymi, nikogo nie interesuje. Całe szczęście, że znalazłem kawałek trawnika, o który mogłem wytrzeć brudne mokasyny.
Nie lepiej jest przy pętli tramwajowej, naprzeciwko FSO. Wykonawca remontu źle oznakował drogi mające być czymś w rodzaju "objazdu" dla pieszych. Dlatego większość pasażerów idzie do przystanku autobusowego na Modlińskiej jezdnią lub po torach tramwajowych.
Z poważaniem,
Przemysław Porębski
Odpowiada Małgorzata Tarnowska, rzeczniczka stołecznego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad:
- Obejścia są oznakowane. Ponadto utwardziliśmy nawierzchnię prowadzącą od Trasy Toruńskiej do przystanku autobusowego w kierunku Tarchomina. Budowa chodnika, który potem należałoby rozebrać, to byłoby marnotrawienie publicznych pieniędzy. Prace na Żeraniu mają zakończyć się w 2016 roku.