Były komendant białołęckiej policji Mariusz W., podejrzany o zabójstwo legionowskiego biznesmena pod Kałuszynem w lutym ubiegłego roku, pozostanie w areszcie do marca.
Przypomnijmy: w marcu 2011 rozczłonkowane i spalone szczątki biznesmena odnaleziono pod Kałuszynem w gminie Wieliszew. Poszukiwania rozpoczęto po tym, jak do jednego z gospodarstw pies przyniósł ludzką dłoń. Policjanci znaleźli ciało przy wypalonym ognisku. Po badaniach okazało się, że są to zwłoki 51-letniego Dariusza S., przedsiębiorcy spod Ciechanowa, który robił interesy w Legionowie. Ocalałe szczątki jego ubrania rozpoznała rodzina. Biegli znaleźli w ciele kilka ran postrzałowych. Zgłoszenie jego zaginięcia wpłynęło miesiąc wcześniej. Śledczy szybko doszli do powiązań biznesmena z policjantem z Legionowa. Mariusza W. zatrzymano, stawiając mu zarzut zabójstwa i utrudniania śledztwa. Nieoficjalnie mówi się, że przyczyną tragedii były finanse i nieporozumienia towarzyskie.
Dotychczasowe śledztwo wykazało, że komendant W. jest poczytalny, trwają natomiast badania śladów na miejscu zbrodni.
Mariuszowi W. grozi dożywocie.
TW Fulik
na podstawie informacji policji
foto policja