Czekając na 220. "Chcemy go uruchomić"
30 maja 2018
Miała ruszyć w marcu 2016 roku, nie ruszyła do dziś. Bemowo i Jelonki wciąż czekają na obiecaną linię autobusową.
Od burzliwych konsultacji społecznych z Zarządem Transportu Miejskiego w 2015 roku minęło już tyle czasu, że pasażerowie z Bemowa i Jelonek mogli zdążyć zapomnieć o ich wynikach. Nie zapomnieli, o czym świadczą maile z pytaniami o linię 220, wciąż przysyłane na naszą skrzynkę mailową.
Ponad dwa lata spóźnienia
Linia z takim numerem miała wystartować już w 2016 roku i połączyć Bemowo z Okęciem. ZTM zaplanował trasę z Nowego Bemowa ulicami Powstańców Śląskich, Piastów Śląskich, Żołnierzy Wyklętych, Wrocławską, Radiową, Kaliskiego, Lazurową, 4 Czerwca 1989, Poczty Gdańskiej, Dzieci Warszawy, Skoroszewską, Prystora, Ryżową (z podjazdem do stacji WKD Opacz), Środkową, Szyszkową i al. Krakowską do pętli P+R Al. Krakowska. Po uruchomieniu nowej linii 122 miało zostać wycofane z Lazurowej i zawracać na Starym Bemowie.
Wobec braku bezpośredniego połączenia pokonanie drogi z Jelonek do Ursusa zajmuje tyle samo czasu autobusem, co pieszo. Chcąc przedostać się z przystanku przy Sterniczej pod ratusz sąsiedniej dzielnicy musimy dojechać pod ciepłownię Wola i tam przesiąść się do 194 lub 716. Wszystko zajmuje 25-30 minut, a więc tyle samo, co spacer normalnym tempem.
Brakuje wozów
- Wciąż nie mamy wolnych autobusów, które można skierować na tę linię, ale chcemy uruchomić ją, gdy tylko pojawi się taka możliwość - mówi Wiktor Paul, rzecznik ZTM.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że 220 mogłoby ruszyć jesienią, po zakończeniu utrudnień na kolei (ZTM musi utrzymywać autobusy zastępcze) i zmianach w liczbie taboru, związanych z nowymi umowami z przewoźnikami. Linia z pewnością będzie też elementem projektu zmian w komunikacji miejskiej, które nastąpią po otwarciu metra na Woli. Dzięki nowym stacjom podziemnej kolei ZTM powinien odzyskać nieco autobusów.
(dg)