Czekają na lustro na Odkrytej
26 maja 2011
- Wyjechać spod naszego domu na główną ulicę to jakiś koszmar. Po wybudowaniu dodatkowych zatok parkingowych trzeba to robić całkowicie po omacku narażając się na wypadek - mówią mieszkańcy budynku Odkryta 1.
Wszędzie szukają pomocy
Apelowali o postawienie lustra do firmy, która wybudowała ich osiedle i miała zająć się organizacją ruchu w tym miejscu. - Niestety, nasze apele pozostają nadal bez odpowiedzi - mówi pan Daniel z Odkrytej 1.Zwrócili się więc o pomoc do białołęckiego radnego Wojciecha Tumasza. - Być może on, z racji pełnionej funkcji, będzie miał większą siłę przebicia niż my, zwykli użytkownicy drogi - dodaje pan Daniel.
Radny też niewiele może
Sprawa ciągnie się już prawie rok. Mimo drugiej interpelacji w tej sprawie, do tej pory nic się nie zmieniło. - Wydział infrastruktury urzędu dzielnicy wysłał pismo do zarządcy tego fragmentu ulicy, czyli firmy Terenix z prośbą o uwzględnienie postawienia lustra podczas sporządzania stałej organizacji ruchu. Niestety, do dzisiaj nie ma żadnej odpowiedzi - mówi Tumasz. Wiedząc, że zatwierdzanie projektów organizacji ruchu trwa nawet kilka miesięcy, do tej pory nie pisał w tej sprawie kolejnej interpelacji. Od tamtej pory minęło już jednak ponad 9 miesięcy, a w rejonie osiedla nie nastąpiły żadne zmiany.Patowa sytuacja
Osiedle powstało w 2008 roku, gdy w tym miejscu nie było jeszcze drogi. Została ona wybudowana już po odbiorze technicznym osiedla. Działka, przez którą przechodzi ulica, została przekazana dzielnicy, a pozostałe tereny mieszkańcom.- Działka, na której są zatoki parkingowe, chodniki i droga została przekazana dzielnicy, jednak ta do dziś nie zapłaciła za grunt. Teraz trwają pisemne przepychanki pomiędzy urzędnikami dzielnicy a naszą firmą. Dzielnica twierdzi, że to my powinniśmy postawić znaki i lustro, które ułatwiłoby wyjazd z osiedla, czy wymalować pasy na przejściu dla pieszych. My jednak nie możemy prowadzić prac na działce, która do nas nie należy - mówi Marek Zając, szef Terenixu. Dokumentacja dotycząca stałej organizacji ruchu została nieodpłatnie przekazana w kwietniu 2010 roku władzom dzielnicy z prośbą o skoordynowanie działań mających na celu jej wprowadzenie. Władze twierdzą jednak, że powinna się tym zająć firma Terenix.
Wygląda więc na to, że stała organizacja ruchu w tym rejonie nie zostanie wprowadzona dopóki Terenix i dzielnicowi urzędnicy się nie dogadają.
Maciej Kamiński