Czas na tramwaj na Derby. W pół godziny do centrum
28 lutego 2017
Linia tramwajowa na Głębockiej i Wincentego to najpilniejsza inwestycja dla wschodniej Białołęki. Jak mogłaby wyglądać?
Rozłóżmy mapę Warszawy i narysujmy prostą linię, łączącą ścisłe centrum - skrzyżowanie Świętokrzyskiej z Marszałkowską - z Głębocką na wysokości os. Derby. Okaże się, że linia taka biegnie przez przystanek tramwajowy przy Zamku Królewskim, Nową Pragę i okolice ronda Żaba, a następnie niemal ociera się o ciąg Wincentego-Głębocka. Właśnie taką trasą powinny pojechać tramwaje ze Śródmieścia na Zieloną Białołękę. Niestety wszystko wskazuje na to, że będą kursować dookoła cmentarza Bródnowskiego, ulicami Matki Teresy i Odrowąża. Byłoby to fatalne rozwiązanie.
W pół godziny do centrum
"Czwórka" jedzie ze skrzyżowania Świętokrzyskiej z Marszałkowską na rondo Żaba 17 minut. Załóżmy, że na nowym torowisku tramwaje miałyby taką samą prędkość, jak na projektowanej linii na Gocław - 25 km/h, licząc łącznie z postojami na przystankach. Wzdłuż Wincentego to aż o kilometr mniej, niż trasa dookoła cmentarza. Dzięki prostemu przebiegowi tramwaj miałby bardzo atrakcyjny czas dojazdu do węzłów przesiadkowych i ścisłego centrum. 5,6 km km od pętli "Os. Derby" do ronda Żaba mógłby pokonać w 13-14 min, do Dworca Wileńskiego dojeżdżałby w 20-21 min, zaś do skrzyżowania Marszałkowskiej ze Świętokrzyską - 30-31 min. Dookoła cmentarza tramwaj jechałby dłużej o ok. 3 minuty. Mało? To 1/10 całej drogi do centrum.
Gdyby obok urzędu dzielnicy Targówek powstała nakładka torowa, umożliwiająca zawracanie tramwajów dwukierunkowych, Derby i Lewandów mogłyby obsługiwać dwie linie: dowożąca do metra i długa, jadąca do Śródmieścia i dalej. "Stado" autobusów E-7 i 527 można wtedy przesunąć na inne linie.
Targówek też zyskuje
Gdyby tramwaje pojechały prosto przez Wincentego, Targówek Mieszkaniowy nie odczułby zabierania autobusów pod pretekstem otwarcia linii metra. Wręcz przeciwnie, osiedle byłoby obsługiwane przez dwa podobnie wygodne środki transportu. Najbardziej zyskaliby pasażerowie z zachodniej części Targówka Mieszkaniowego i nowych osiedli, powstających na polu dawnego PGR "Bródno". Tramwaj mógłby zastąpić też linię 500 na obleganym odcinku z Wincentego do Arkadii. Ronda Żaba i Starzyńskiego pokonałby niezależnie od korków. Wreszcie skończyłby się wieloletni problem z dojazdem na cmentarz Bródnowski w okolicy Wszystkich Świętych.
Tymczasem samorząd Targówka widzi receptę na korki na rondzie Żaba w budowie drugiej jezdni Wincentego. Gdyby powstała, ulga trwałaby może kilka miesięcy, może nawet rok. Później skrzyżowanie znowu zapchałoby się autami, próbującymi dostać się do Śródmieścia, zaś mieszkańcy osiedli na dawnym polu PGR świętowaliby "dni pieszego pasażera", chodząc na stację metra albo do... tramwaju na rondzie Żaba.
Rada Warszawy prawdopodobnie przyzna pieniądze na budowę linii tramwajowej na Derby już w przyszłym miesiącu. Wybór ostatecznego wariantu przebiegu linii jeszcze przed nami.
Dominik Gadomski