Co dalej z blokiem widmo? Działka na sprzedaż
14 listopada 2019
Czy blok przy ul. Borzymowskiej 34/36 zostanie kiedyś dokończony, a oszukani przez dewelopera mieszkańcy odzyskają swoje pieniądze?
O "bloku widmo" media rozpisywały się już wielokrotnie. Jego historia jest bardzo ponura, zwłaszcza dla grona nabywców, którzy utopili swoje oszczędności lub zadłużyli się, żeby zamieszkać w tej feralnej nieruchomości.
Deweloper zbankrutował
Blok przy Borzymowskiej 34/36 na Targówku tysiące warszawiaków mijają we Wszystkich Świętych w drodze na Cmentarz Bródnowski. Handlarze zniczami i kwiatami rozkładają się pod płotem niedokończonej inwestycji. Za nim straszy budynek widmo. "Niezłe balangi tam były" - napisał ktoś na forum internetowym, bo przez lata pustostan okupowała okoliczna młodzież. Jak przypomina "Gazeta Wyborcza" budowa opustoszała około 2010 r. Robotnicy zeszli z rusztowań, bo deweloper - Edbud - im nie płacił. Eksperci ocenią później, że budynek ukończony jest w mniej więcej 70 proc. Formalnie to stan surowy zamknięty. Niewiele zabrakło, żeby 50 rodzin, które kupiły tu mieszkania, mogło się do nich wprowadzić. Ludzie wydali oszczędności życia albo wzięli kredyty.
- Płacę Cena wywoławcza przetargu wynosi 12,7 mln zł. Oferty należy składać do 31 stycznia 2020 r. miesięcznie 1,2 tys. zł, bo mieliśmy pół wkładu własnego. Poszły na to całe oszczędności rodziców, brata i moje. Nasze życie wywróciło się do góry nogami. Już nie pracuję i nie mieszkam w Warszawie - opowiada pan Marcin, niedoszły mieszkaniec Osiedla Borzymowska.
Lokatorzy swoje historie spisali na stronie internetowej Stowarzyszenia Borzymowska. A jest ich wiele. Właśnie takich i podobnych dramatów. Ich nadzieje na własne lokum rozwiały się na początku 2011 r. Wszystkie gazety w kraju donosiły o upadłości Edbudu. Jeden z największych polskich deweloperów jeszcze trzy lata wcześniej wykazywał się przychodami w wysokości 350 mln zł i został wybrany na dewelopera roku w Polsce. W 2011 r. według różnych źródeł Edbud miał 50-110 mln zł długu. Do upadłości mogła się też przyczynić właśnie inwestycja przy Borzymowskiej. Jak się potem okazało, firma nie miała nawet praw do działki, na której zdążyła postawić wielki budynek w stanie surowym.
Blok bez mieszkańców
Szacuje się, że niedoszli mieszkańcy bloku (do dziś walczący o swoje prawa w sądach) zapłacili Edbudowi łącznie 22 mln zł. Teraz nieruchomość można kupić a właściwie wydzierżawić od Skarbu Państwa. Syndyk Masy Upadłości w postępowaniu upadłościowym Euro-Ring Development sp. z o.o. (spółka przed plajtą dysponowała prawem do działki) ogłosił przetarg na sprzedaż praw i obowiązków z umowy dzierżawy dla "nieruchomości o powierzchni 6,5 tys. m2 położonej przy ul. Borzymowskiej 34-36, zabudowanej budynkiem mieszkaniowym wielorodzinnym z częścią handlowo-usługową oraz halą garażową w trakcie realizacji (inwestycja zrealizowana w ok. 55%)". Cena wywoławcza wynosi 12,7 mln zł. Oferty należy składać do 31 stycznia 2020 r.
Czy ktoś to kupi?
Czy sprzedaż opuszczonej inwestycji oznacza, że blok może zostać dokończony i oddany do użytku a ludzie, którzy przed laty zapłacili za mieszkania, teraz wreszcie je dostaną? Niekoniecznie. Przedmiotem przetargu są bowiem tylko prawa i obowiązki wynikające z podpisanej przed dwudziestu laty umowy dzierżawy działki przy Borzymowskiej. Co więcej, syndyk wyraźnie zastrzega, że ewentualnemu zwycięzcy przetargu nie dostarczy żadnej dokumentacji bloku. W żadnym zakresie nie gwarantuje też, że zakończenie budowy w ogóle jest możliwe. Czy zatem ktokolwiek to kupi?
(DB)