Cmentarz w Serocku
11 maja 2007
Chcąc się czegoś dowiedzieć o historii miasta czy kraju, najlepiej czasami zajść na lokalny cmentarz. W latach 80-tych ubiegłego wieku wiele okazji do refleksji nad historią Polski dała mi klasowa wycieczka na Powązki. Ostatnio wiele nowych faktów uświadomiłem sobie zwiedzając cmentarz w Serocku.
Ten język niedopowiedzianych symboli bardzo mocno obecny był na polskich cmentarzach czy epitafiach w II połowie XIX w. W Skierniewicach na płycie zmar-łego w latach 70-tych XIX wieku napisano "za wszystko co przeżyłeś i wycierpiałeś" i dyskretnie zapisano na jej rogu, jakby bez związku, datę 1863 r. Na cmentarzu w Serocku na nagrobku pułkownika wojsk polskich zmarłego w latach 60-tych XIX w. znajduje się informacja o jego zasługach i męstwie na polu walki w "swoim czasie". Zresztą już wcześniej, jadąc z Białołęki przed kościołem w Nieporęcie zobaczyć można figurę Matki Bożej z wyrytą na postumencie datą 1863 r.
Z terenami graniczącymi z Serockiem na południe związany był przez kilka-dziesiąt lat ród Radziwiłłów. Nie dziwi więc znajdująca się na tym cmentarzu jego nekropolia, a także kamień nagrobny Konstantego Mikołaja Radziwiłła, ostatniego właściciela dóbr, który jako żołnierz AK został w 1944 roku zamordowany przez Niemców, po tym, jak próbował zabiegać o uwolnienie swoich towarzyszy konspira-cyjnych. O jego losie rodzina ostatecznie dowiedziała się dopiero pod koniec lat sześćdziesiątych, kiedy odkryto szczątki. Społeczność miasta uczciła pamięć tej rodziny i jej wybitnego przedstawiciela, nazywając jedną z przycmentarnych ulic - ulicą Radziwiłła.
Na serockim cmentarzu nie brak i innych śladów tragicznej historii tej ziemi, jak groby dzieci, które zginęły latem 1944 r. spalone przez nazistów. Jest dużo mo-gił młodych ludzi, którzy zginęli tragicznie już po zakończeniu działań wojennych. Próbując jakoś wyjaśnić te fakty, natrafiłem w opracowaniach na wzmianki, że te rejony były jednymi z najbardziej zaminowanych podczas II wojny światowej.
Krzysztof Madej