Cmentarz w Serocku
27 kwietnia 2007
Chcąc się czegoś dowiedzieć o historii miasta czy kraju, najlepiej czasami zajść na lokalny cmentarz. W latach 80-tych ubiegłego wieku wiele okazji do refleksji nad historią Polski dała mi klasowa wycieczka na Powązki.
Autor jest historykiem, sekretarzem rady osiedla Białołęka Dworska. |
Nie sposób go nie zauważyć jadąc z Warszawy do Pułtuska czy dalej, choćby na Mazury. Położony jest przy drodze, tuż przed wjazdem do miasta. Sądząc z za-chowanych pomników założony został przynajmniej w drugiej połowie XIX w. Zarówno wizyta na cmentarzu w Serocku, jak i wcześniejsza na starym cmentarzu w Skierniewicach utwierdziły mnie w przekonaniu, że za-wieranie pewnych treści w formie aluzyjnej, niedopowie-dzianej nie były tylko specjalnością lat 1939-1989, gdzie często na pomnikach spotykało się inskrypcje "zginął tragicznie w Warszawie w sierpniu 1944 r." czy "zmarł na Wschodzie w 1940 r. Nagrobek symboliczny".
Ten język niedopowiedzianych symboli bardzo mocno obecny był na polskich cmentarzach czy epitafiach w II połowie XIX w. W Skierniewicach na płycie zmar-łego w latach 70-tych XIX wieku napisano "za wszystko co przeżyłeś i wycierpiałeś" i dyskretnie zapisano na jej rogu, jakby bez związku, datę 1863 r. Na cmentarzu w Serocku na nagrobku pułkownika wojsk polskich zmarłego w latach 60-tych XIX w. znajduje się informacja o jego zasługach i męstwie na polu walki w "swoim czasie". Zresztą już wcześniej, jadąc z Białołęki przed kościołem w Nieporęcie zobaczyć można figurę Matki Bożej z wyrytą na postumencie datą 1863 r.
Z terenami graniczącymi z Serockiem na południe związany był przez kilka-dziesiąt lat ród Radziwiłłów. Nie dziwi więc znajdująca się na tym cmentarzu jego nekropolia, a także kamień nagrobny Konstantego Mikołaja Radziwiłła, ostatniego właściciela dóbr, który jako żołnierz AK został w 1944 roku zamordowany przez Niemców, po tym, jak próbował zabiegać o uwolnienie swoich towarzyszy konspi-racyjnych. O jego losie rodzina ostatecznie dowiedziała się dopiero pod koniec lat sześćdziesiątych, kiedy odkryto szczątki. Społeczność miasta uczciła pamięć tej rodziny i jej wybitnego przedstawiciela, nazywając jedną z przycmentarnych ulic - ulicą Radziwiłła.
Na serockim cmentarzu nie brak i innych śladów tragicznej historii tej ziemi, takich jak groby dzieci, które zginęły latem 1944 r. spalone przez nazistów. Jest dużo mogił młodych ludzi, którzy zginęli tragicznie już po zakończeniu działań wo-jennych. Próbując jakoś wyjaśnić te fakty, natrafiłem w opracowaniach na wzmian-ki, że te rejony były jednymi z najbardziej zaminowanych podczas II wojny świato-wej.
Cmentarz jest oczywiście nie tylko miejscem refleksji historycznej, lecz także eschatologicznej. W wielkoczwartkowe popołudnie nad szarymi sylwetkami grobów widać było już budzącą się zieleń drzew.
Krzysztof Madej