Mieszkańcy Choszczówki, Płud i Białołęki Dworskiej mają żal do Polskich Linii Kolejowych - hałas przejeżdżających pociągów utrudnia im życie, a podczas modernizowania trasy kolejowej zapomniano zaprojektować tu i zbudować ekrany dźwiękochłonne.
- Jestem związany z Choszczówką od 10 lat. Będąc w Legionowie zauważyłem, że wzdłuż torów, w okolicach osiedli znajdują się ekrany dźwiękoszczelne. Dlaczego Choszczówka, Płudy i Białołęka Dworska zostały pominięte w tej kwestii przez PLK? - pyta pan Piotr nie kryjąc oburzenia. Ludzie są zmęczeni hukiem i hałasem spowodowanym przez przejeżdżające pociągi. Ekrany dźwiękoszczelne byłyby dla nich ratunkiem. Czy faktycznie tak jest? Czym tak naprawdę jest i jak działa ta bariera? Definicja jest prosta: ekran akustyczny lub dźwiękochłonny jest to naturalna lub sztuczna przeszkoda, ustawiona na drodze między źródłem hałasu a punktem obserwacji, za przeszkodą powstaje obszar o zmniejszonym natężeniu dźwięku zwany cieniem akustycznym. Przy projektowaniu ekranu bierze się pod uwagę jego wysokość, długość oraz usytuowanie względem źródła hałasu (np. względem jezdni, tak aby utworzyć odpowiednio rozległy cień akustyczny). Bardzo ważne jest też to, z jakiego materiału zostanie wykonany. Te, które mamy okazję widzieć najczęściej na naszych drogach, zrobione są z przezroczystych lub półprzezroczystych płyt szklanych, głównie z poliwęglanu lub szkła akrylowego (ich działanie polega zwykle na odbijaniu fali dźwiękowej) oraz z materiałów odbijająco- pochłaniających, takich jak np. beton, drewno, różne odmiany trocinobetonu.
Sprawa ewentualnego zamontowania lub nie ekranów akustycznych w okolicach torów PKP na Białołęce nie jest zamknięta. Jeśli po zakończeniu wszystkich prac budowlanych okaże się, że natężenie hałasu jest zbyt wysokie, PLK podejmie decyzję o ich ustawieniu. Nie jest to jednak takie oczywiste.
- Będą przeprowadzone badania specjalistyczne. Po ich zakończeniu podjęte zostaną decyzje, gdzie istnieje potrzeba ustawienia ekranów. Każdy ekran to ochrona przed hałasem, ale też ingerencja w krajobraz, dlatego wszystko musi być dokładnie przeanalizowane, wiąże się to z wieloma decyzjami, także środowiskowymi - wyjaśnia Robert Kuczyński, rzecznik PKP PLK.
Wygląda więc na to, że mieszkańcy muszą uzbroić się w cierpliwość.
Anna Sadowska