REKLAMA

Wawer

różne »

 

Chcemy jednodniowych!

  15 czerwca 2011

alt='Chcemy jednodniowych!'

Po naszym tekście odnośnie targowisk jednodniowych w redakcji rozdzwoniły się telefony, a skrzynka pocztowa zaczęła puchnąć - od czasu rewolucji komunikacyjnych nie było takiego poruszenia. Mieszkańcy Wawra domagają się jednodniowych targowisk!

REKLAMA

Przypomnijmy - targowiska jednodniowe działają w ustalonym miejscu i ustalonych dniach, a przy okazji cywilizują uliczny handel - zamiast nielegalnych punktów, za drobną opłatą można wykupić miejsce, z którego bezkarnie można sprzedawać koperek czy jabłka, o rękodziele nie wspominając. Tymczasem urząd dzielnicy orzekł, że istniejące na terenie Wawra zwykłe targowiska (przy Panny Wodnej i na Walcowniczej) w zupełności wystarczają i jednodniowych nie będzie.

I właśnie to stwierdzenie spowodowało zmasowany atak czytelników na nasze telefony. - Mieszkam przy Trakcie Lubelskim i do każdego z wymienionych targów mam daleko -

Na całym świecie targowiska jednodniowe się sprawdzają i wszyscy je sobie chwalą, tylko w Wawrze są niepotrzebne? - oburza się czytelnik.
skarży się czytelniczka. - Na dodatek jestem osobą starszą i nie uśmiecha mi się pomysł podróży autobusem, który jeździ co pół godziny na Walcowniczą, a później powrotu z siatkami tą samą drogą. Teraz niedaleko od mojego domu stoi samochód, z którego sprzedawane są truskawki - może i nielegalnie, za to blisko, tanio i świeżo. Właśnie dla takich jak ja i pań z truskawkami powinny być jednodniowe targowiska!

- Jeszcze kilka lat temu sam sprzedawałem warzywa i owoce na targach - dzwoni inny czytelnik. - Wiem z doświadczenia, że stałe targowiska to jedno, a takie jednodniowe - to zupełnie co innego. Na całym świecie sprawdzają się i wszyscy je sobie chwalą, tylko w Wawrze są niepotrzebne? Może urzędnikom, bo mieszkańcy powitaliby je z radością - a teraz muszą jeździć przez całą dzielnicę albo na Grochów. Przecież to cała wyprawa!

Także na naszym forum internetowym pojawiły się komentarze w sprawie decyzji dzielnicy: "Uważam stanowisko zaprezentowane w wypowiedzi pana Andrzeja Murata za skandaliczne. Prosiłbym zapytać mieszkańców Zerzenia, osiedla Las czy Zastowa, co sądzą o istniejących targowiskach - daleko, brak parkingów, bardzo słaba oferta (Radość), a nade wszystko są to targowiska stałe. Targowiska jednodniowe, znane w miastach europejskich, pozwalają zaoszczędzić czas (lokalizacja kilku targowisk zmniejsza czas dotarcia), pieniądze (konkurencja), dają szansę na sprzedaż produktów bez pośredników, współtworzą miejski koloryt, są elementem miastotwórczym etc. etc. Rzecznik dzienicy stwierdza: istniejące bazary sprawdzają się nieźle... - a co to ma do rzeczy, panie rzeczniku? Niech się dalej sprawdzają nieźle, a jednodniowe targowiska to zupełnie inna bajka. Sądzę, że nowy zarząd dzielnicy powinien się nad tym problemem pochylić raz jeszcze, stary już sie pochylał i wyszło jak wyszło" - pisze internauta.

Chyba przyszła pora na weryfikację opinii urzędników o jednodniowych w Wawrze. W końcu nie jest to wielki koszt, wyznaczenie miejsca do handlu raz czy dwa w tygodniu, a na dodatek do dzielnicowej kasy wpłynie nieco grosza - chyba warto?

(wt)

 

REKLAMA

Komentarze

Ten artykuł nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Twój może być pierwszy...

REKLAMA

Najnowsze informacje na TuWawer

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Misz@masz

Artykuły sponsorowane

REKLAMA

REKLAMA

Kup bilet

Znajdź swoje wakacje

Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.

Polecamy w naszym pasażu

Wstąp do księgarni

REKLAMA

Kambukka Olympus
Kambukka Lagoon

REKLAMA

AMBRA - Twoje Perfumy
AMBRA - Twoje Perfumy

REKLAMA

Butelki dla dzieci Kambukka
Kambukka Reno

REKLAMA