Ulica - prywatna, zarząd - miasta
10 czerwca 2011
Radny Wawra Sławomir Kacprowicz pyta, co to takiego "drogi prywatne we władaniu miasta"? Czy wobec takich dróg dzielnica może zastosować wsparcie działań społecznych. I tak, jeśli mieszkańcy chcieliby na własną rękę drogę utwardzić, czy mogą liczyć na dofinansowanie części kosztów przy najmie sprzętu lub zakupie materiałów?
- Po 1 stycznia 1999 r., jeśli właściciele działek lub ich części zajętych pod drogi nie zwrócili się o wypłacenie im odszkodowania, miasto stało sie zgodnie z przepisami władającym tymi działkami - tłumaczy Andrzej Murat. - Posiadacze w dalszym ciągu występują w księgach wieczystych jako właściciele, a miasto - jako władający takim gruntem. Stąd określenie "droga prywatna pod zarządem miasta".
Konstrukcję zatem mamy wyjaśnioną, nadal pozostaje jednak kwestia partycypacji Wawra w działaniach mieszkańców. Czy mogą liczyć na to, że coś im z dzielnicowej kasy skapnie? Sądząc po ogólnej mizerii budżetowej - nie bardzo, ale może warto negocjować? - Sprawa jest mocno skomplikowana. Po pierwsze władanie oznacza, że władający powinien o nią dbać, a więc i utwardzać, ale wiadomo, że są ważniejsze ulice niż drogi wewnętrzne, bo takimi właśnie są "prywatne we władaniu" - mówi rzecznik. - Nowe przepisy mówią, że to co nie jest odpowiednio utwardzone, z chodnikami i całą infrastrukturą, nie jest drogą, więc zasadniczo nie ma czego utrzymywać. Trudno nawet powiedzieć, ile jest dróg we władaniu, bo władającym jest miasto.
Dzielnica zatem nie bardzo ma możliwości wsparcia właścicieli, muszą więc starać się działać we własnym zakresie, bo na urzędników nie bardzo mogą liczyć.
(wt)