Chaos na Tarchominie. Otworzyli Światowida nie tam, gdzie planowali
26 września 2016
Wracamy do czasów telefonów na korbkę. Przekazanie ważnej informacji zajęło urzędnikom ponad dziewięć godzin.
Podczas spotkania, które odbyło się na skrzyżowaniu ze Štefánika w niedzielę o 21:30, specjalna komisja odmówiła podpisania się pod decyzją o otwarciu ulicy z powodu usterki programu sterującego sygnalizacją świetlną. Zmiany w ruchu zostały wstrzymane, o czym ZTM poinformował na swojej stronie, ale wiadomość ta nie dotarła do tych mieszkańców Tarchomina, którzy zaufali wiadomościom podawanym przez inne portale. W porannym szczycie kierowcy musieli szukać innych dróg, a pasażerowie autobusów przychodzili na nieczynne przystanki. Ponieważ linie autobusowe tworzą system naczyń połączonych, ZTM wstrzymał także planowany na dzisiejszy poranek powrót linii 314.
W momencie, gdy informacja o wstrzymaniu zmian powinna dotrzeć do mieszkańców, rzecznicy zainteresowanych instytucji albo wciąż jej nie znali, albo nie odbierali połączeń. Pod telefonem była tylko rzeczniczka Urzędu Dzielnicy Białołęka, który nie uczestniczy w budowie linii tramwajowej i polega na informacjach przekazywanych przez ZTM i Tramwaje.
Obrazu absurdu dopełnia fakt, że podczas gdy robotnicy pracujący za pieniądze podatników walczyli z usterką a urzędnicy spali, otwarto budowany z prywatnych środków GTC odcinek Światowida między Modlińską a Traktem Nadwiślańskim. Ulica jest teraz przejezdna w obu kierunkach, ale autobusy pozostają na razie na objazdach przez Ćmielowską, Milenijną i Produkcyjną. Teraz prace skupią się na budowie chodników i drogi rowerowej oraz ustawieniu wiat na przystankach.
Na razie nie ma informacji o nowej dacie otwarcia skrzyżowania ze Štefánika ani zmianach w kursowaniu autobusów.
(dg)