Butelkomaty to zmarnowane pieniądze? "Bliżej mam do śmietnika"
22 maja 2020
Trwają dyskusje o sensowności zakupu butelkomatów i innych urządzeń do recyklingu. Dla jednych są "niepraktyczne", dla drugich "zawodne", dla jeszcze innych "skomplikowane".
Recyklomat przy urzędzie dzielnicy uruchomiono kilka miesięcy temu. - Ten automat częściej nie działa niż działa. Po kilkunastu nieudanych próbach przestałem zbierać butelki i wrzucam normalnie do odpowiednich kontenerów. Szkoda nerwów - przekonuje pan Maciej. - Dzisiaj też odeszłam z kwitkiem. Średnio na 10 prób trzy są pomyślne, bo albo jest zawieszony na dzień dobry, albo zawiesza się po zeskanowaniu kodu, albo po 2-3 butelkach... - komentuje pani Marta. Jak się okazuje problemy też są z samą aplikacją. - Dziś wrzuciłam kilkadziesiąt butelek i punkty się nie naliczyły - po naciśnięciu przycisku "gotowe" wyświetlił się komunikat "brak połączenia, skontaktuj się z platformą ETS". Dzkoda czasu i nerwów. Bliżej mam do śmietnika - pisze pani Małgorzata na facebookowej grupie "Warszawskie Bielany Mieszkańcy"
"W Krakowie używają większych zachęt"
Jak podkreślają bielańscy urzędnicy, butelka musi mieć czytelny kod kreskowy i pojemność do 2 litrów. Powinna być też oczyszczona. - W Krakowie używają większych zachęt - odpłatność za butelkę wynosi od 10 do 20 groszy w zależności od wielkości - komentuje pan Darek. W bielańskim butelkomacie otrzymujemy 1 grosz od butelki a samo urządzenie ma ponad 13 tysięcy kodów, które stale są dopisywane.
- W Krakowie korzystanie z butelkomatu stało się sposobem na zarobek, stał tłum osób bezdomnych. Same butelki były często zanieczyszczone i w związku z tym był również problem z nieprzyjemnym zapachem. W Krakowie butelkomat działał dwa tygodnie. Również uważamy, że wprowadzenie systemu kaucyjnego, to bardzo dobry kierunek. Na poziomie dzielnicy staramy się edukować i liczymy na wprowadzenie zmian legislacyjnych na poziomie kraju. Zależy nam na edukacji i stworzeniu wśród naszych mieszkańców odpowiedniego poziomu świadomości ekologicznej - przekonują na fanpage'u dzielnicy urzędnicy.
Butelkomat i recyklomat
Jak podkreśla rzeczniczka bielańskiego ratusza, butelkomat na terenie dzielnicy jest tylko jeden - w budynku CRS Bielany przy Lindego 20. Kosztował 27,5 tys. zł. Automat przed ratuszem to recyklomat, który miasto otrzymało od partnerów w ramach współpracy z firmą Coca-Cola i fundacją Nasza Ziemia.
- Nie docierają do nas informacje, że butelkomat się zacina. Poza tym jeśli cokolwiek się dzieje (przepełnienie pojemnika, brak kodu w systemie) to firma obsługująca ma obowiązek niezwłocznie reagować. Butelkomat to urządzenie edukacyjne, które uczy świadomej segregacji odpadów. A grosik jest symboliczny - to nie ma mieć takiego mechanizmu edukacyjnego, że my płacimy za przyniesienie odpadu - informuje Magdalena Borek.
(DB)