Burmistrz Bemowa: za milion od HGW naprawię to, co zepsuła
21 lipca 2015
Sąd Okręgowy zwolnił burmistrza Bemowa z opłaty od pozwu na milion złotych przeciwko pani prezydent. Otoczenie Hanny Gronkiewicz-Waltz liczyło na to, że Zygrzaka nie będzie stać na tę opłatę i sprawa na tym się zakończy. Stało się jednak inaczej. - Sąd w swoim postanowieniu podkreśla, że pani prezydent nie ma racji w trwającym od pół roku sporze - mówi Krzysztof Zygrzak.
- Sąd zajął się pozwem pana Krzysztofa Zygrzaka. Sprawa jest w toku. Powód został zwolniony od kosztów sądowych, tj.
Hanna Gronkiewicz-Waltz kontra demokracja
Prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz jeszcze przed Bożym Narodzeniem zapowiedziała, że nie przekaże pełnomocnictw nowemu zarządowi Bemowa. Burmistrz Krzysztof Zygrzak nie ma wątpliwości, że takie postępowanie pani prezydent jest niezgodne z prawem.
Prokuratura: afery bemowskiej nie było
Prokuratura Okręgowa w Warszawie umorzyła większość wątków śledztwa w sprawie tzw. afery bemowskiej. Nie potwierdziła zawierania fałszywych umów-zleceń, korzystania ze służbowej limuzyny do prywatnych celów czy czyszczenia twardych dysków. - Mam nadzieję, że tym samym zakończy się wojna między ratuszem dzielnicy a placem Bankowym i rozpocznie się normalizacja stosunków między panią prezydent a władzami Bemowa - komentuje burmistrz Krzysztof Zygrzak. Czy można liczyć na zmianę decyzji pani prezydent w sprawie Bemowa?
opłaty od pozwu, ponadto rozpoznano wniosek o zabezpieczenie powództwa i doręczono odpis pozwu stronie przeciwnej. Po otrzymaniu odpowiedzi na pozew zostanie wyznaczony termin rozprawy - informuje Katarzyna Kisiel, rzecznik prasowy ds. cywilnych Sądu Okręgowego w Warszawie.
Stołeczny ratusz studzi emocje i informuje, że spokojnie podchodzi do każdej kolejnej sprawy z powództwa burmistrza Bemowa. Tymczasem Krzysztof Zygrzak już czuje się częściowym zwycięzcą i wskazuje na zdanie z uzasadnienia sądowego z 15 lipca: "Zdaniem Sądu Okręgowego, powód (Krzysztof Zygrzak - przyp. red.) uprawdopodobnił roszczenie. Nie ulega bowiem wątpliwości fakt, że powód został wybrany na stanowisko burmistrza dzielnicy Bemowo, zaś brak wskazanych przez niego pełnomocnictw oraz pozostałe wymienione w pozwie działania wypełniają przesłanki nierównego traktowania go przez pozwanego (Hannę Gronkiewicz-Waltz - przyp. red.)".
Ostatecznie sąd odmówił Zygrzakowi zabezpieczenia, o które występował (zobligowanie pani prezydent do udzielenia zarządowi Bemowa pełnomocnictw), ale z powodów proceduralnych. Jeśli burmistrz uzupełni pozew zgodnie z interpretacją sądu, to bez wątpienia zwiększy prawdopodobieństwo wygrania całej batalii.
"Pani prezydent psuje Bemowo"
Przypomnijmy. Burmistrz Zygrzak pozwał panią prezydent o milion złotych odszkodowania za polityczną dyskryminację. Hanna Gronkiewicz-Waltz od ponad pół roku nie chce wydać zarządowi dzielnicy pełnomocnictw kadrowych i finansowych. Można powiedzieć, że burmistrzowie są dyskryminowani także finansowo - o swoje umowy o pracę i wynagrodzenie toczą batalię w sądzie pracy. Na razie uzyskali zabezpieczenie pensji w wysokości ok. 1700 zł netto miesięcznie.
- Jeśli wygram, to naprawię za ten milion to, co pani prezydent zepsuła na Bemowie. Przez nią nie ma bezpłatnych rowerów, które w naszej dzielnicy miały swój początek i są bardzo popularne w całym mieście, przez nią nie oddajemy do użytku przedszkola na Pełczyńskiego, przez nią nie zbudujemy łącznika w szkole na Thommeego - wylicza burmistrz Zygrzak.
Wiceburmistrz i radny w jednym. Legalnie.
To nie jedyny sądowy "news" z bemowskiego ratusza. Między urzędem przy Powstańców Śląskich a placem Bankowym toczyła się batalia o status Jakuba Gręziaka. To radny, który został wybrany na wiceburmistrza dzielnicy. Niespodziewanie dla samego siebie pozostał jednocześnie radnym, bo bemowska opozycja postanowiła "głosować nogami" i w ważnych momentach opuszczała salę obrad. Doprowadziło to do sytuacji kryzysowej, w której bemowski ratusz musiał znaleźć nadzwyczajne rozwiązanie. I znalazł. Krzysztof Zygrzak okazał się lepszym prawnikiem, niż komukolwiek się wydawało.
- Miejski ratusz kwestionował wszystkie uchwały rady dzielnicy, w głosowaniu nad którymi brał udział Jakub Gręziak. Władze miasta twierdziły, że z dniem wyboru na wiceburmistrza Gręziak stracił mandat radnego. Taka dotychczas była wszędzie praktyka, także na Bemowie. Jednak przepisy mówią co innego - wyjaśnia burmistrz Zygrzak. - Mandat wygasa z dniem uprawomocnienia się wyroku sądu stwierdzającego ważność uchwały rady o wygaszeniu mandatu radnego. Potwierdził to wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego - tłumaczy. Ostatecznie mandat Jakuba Gręziaka wygasł 14 lipca.
HGW: pełnomocnictw nie będzie
Hanna Gronkiewicz-Waltz jest jednak nieugięta i nadal nie ma zamiaru udzielić pełnomocnictw zarządowi Bemowa. Nie zmieniła zdania po umorzeniu przez prokuraturę większości wątków tzw. afery bemowskiej i nie zmienia go nadal.
(PB, oko)
.