Brud, smród i karaluchy. Spółdzielnia chce zlikwidować wszystkie zsypy
13 grudnia 2020
Już od dawna wiadomo, że zsypy w wieżowcach - jak zauważają sami lokatorzy - powodują smród i hałas. W dodatku generują najwięcej niesegregowanych odpadów, więc istnieje zagrożenie, że miasto w końcu podwoi stawki śmieciowe dla wszystkich.
- Butelki, plastik i papier wyrzucamy do kontenerów, które stoją za blokiem. Tylko co z tego, jak pewnie tylko my z całej jedenastopiętrowej klatki segregujemy? - dopytuje pani Danuta z wieżowca przy Marysieńki. - Po co mam zasuwać dziewięć pięter w dół i szukać kontenerów, skoro z tymi zsypami mamy wygodnie - dziwi się napotkany przez nas pan Eugeniusz z wieżowca przy Królowej Jadwigi.
Trudne rozmowy z mieszkańcami
- Ustawa o utrzymaniu czystości i porządku w gminach nie przewiduje obowiązku likwidacji zsypu. Zsyp można wciąż wykorzystywać do wyrzucania odpadów zmieszanych. Wspólnota może też postanowić o likwidacji zsypów w drodze uchwały - tłumaczy prawnik Dominik Krzyształowicz na portalu Wspólnoty Mieszkaniowej. Podobne zasady obowiązują w spółdzielniach i - jak się dowiedzieliśmy - legionowska SMLW powolutku, lecz sukcesywnie, dąży do likwidacji zsypów. Władze SMLW przyznają, że już od kilku lat rozmawiają z mieszkańcami wieżowców na ten temat. Nie są to jednak rozmowy łatwe, gdyż część mieszkańców, zapewne z przyzwyczajenia, ale też wygody, nie wyobraża sobie życia w wieżowcu bez zsypu.
Altanki zastępują zsypy
- Na osiedlu Sobieskiego w dwóch budynkach mieszkańcy zdecydowali o ich zamknięciu już kilka lat temu i śmieci wynoszą do pobliskich altanek, kolejne dwa budynki zdecydowały się wiosną tego roku - informuje nas zarząd SMLW. Tak się np. stało w blokach nr 401 i 402 przy ul. Siwińskiego, gdzie wnęki zsypowe zastąpiono zamykaną i dość estetyczną altanką, w której są pojemniki do segregacji śmieci. Legionowska spółdzielnia również na osiedlu Jagiellońska, gdzie wieżowców jest najwięcej, rozpoczęła zamykanie zsypów i jak przekonują jej przedstawiciele - działania będą kontynuowane.
- Mieszkańcy różnie to odbierają, jedni są zadowoleni, inni nie. Szczególnie starsze osoby zgłaszają swoje uwagi, bo nie chcą wychodzić z budynku, żeby wynieść śmieci do altanki. Inni mieszkańcy mówią, że to dobry pomysł, bo skończy się zsypowy zapach w budynku, problemy z ich zapychaniem, prusaki itd. - przekonują w spółdzielni.
Zsypy czy podwójne stawki?
Do SMLW docierają też sygnały z legionowskiego ratusza, który jest odpowiedzialny za gospodarkę odpadami w mieście - że w wieżowcach segregacja mocno kuleje.
- Musimy poprawić ilość odpadów segregowanych, bo jeśli tego nie zrobimy, jest wielce prawdopodobne, że miasto zacznie naliczać nam opłatę za wywóz wszystkich śmieci, jak za odpady niesegregowane. Mieszkańcy bardzo to odczują. Sądzimy, że zamykanie zsypów będzie najlepszym motywatorem - informuje SMLW. Z uwagi na to, że w blokach nie jest możliwe sprawdzenie, kto segreguje śmieci, mieszkańcy osiedli też obawiają się, że wkrótce zapłacą aż 56 zł od osoby (tylko kosztują niesegregowane śmieci). Obecnie za segregowane stawka jest o połowę niższa. Jak zatem widać, ucieczki od likwidacji zsypów nie ma, bo to one stanowią główne źródło problemu.
(DB)