Bohomazy na Górcach
20 lipca 2011
Ściany kilkunastu bloków na osiedlu Górce zaledwie w ciągu dwóch dni zostały pomazane farbą w sprayu. Mieszkańcy są zniesmaczeni. - Tych bohomazów jest coraz więcej. Jakiś wandal niszczy elewacje naszych bloków. Kto zapłaci za odmalowanie ścian? - pytają mieszkańcy ulic Bolkowskiej i Kazubów.
Mieszkańcy narzekają na policję i straż miejską, że nie pilnują osiedla. - Niech się wezmą za robotę, a nie ścigają starsze osoby za handel pietruszką na chodniku - mówią zdenerwowani mieszkańcy.
Władze osiedla sprawę dewastacji zgłosiły policji. - Wiem, że wandala już złapano. Teraz musimy dokładnie obliczyć nasze straty. Kosztami odmalowania budynków zostanie najprawdopodobniej obciążony zatrzymany mężczyzna - mówi pracownica administracji.
- Straż miejska nie miała żadnych zgłoszeń w tej sprawie - mówi Monika Niżniak, rzeczniczka instytucji. Z kolei policjanci wiedzą o sprawie i zajmują się nią od około pół roku. Grafficiarz został przez nich zatrzymany kilka dni temu, a prokuratura postawiła mu aż 41 zarzutów niszczenia mienia. - Młody mężczyzna malował głównie bloki mieszkalne oraz pergole. Spółdzielnie mieszkaniowe oszacowały straty na ponad 26 tysięcy złotych. Sprawą wkrótce zajmie się sąd rodzinny - mówi rzeczniczka policji na Bemowie.
Problem dewastacji budynków w naszej dzielnicy jest dobrze znany władzom. - Temat ten był wielokrotnie poruszany w rozmowach z policją i strażą miejską, m.in. podczas organizowanych z udziałem mieszkańców zebrań tzw. grup osiedlowych - mówi Krzysztof Zygrzak, wiceburmistrz Bemowa. - Trzeba zdać sobie jednak sprawę, że patrole nie mogą być wszędzie jednocześnie, zwłaszcza że bohomazy są zapewne w większości dziełem mieszkańców osiedla - dodaje.
Zdaniem wiceburmistrza ważne jest, aby sami mieszkańcy byli wyczuleni na takie zdarzenia i widząc podobny akt wandalizmu, niezwłocznie dzwonili pod numery interwencyjne, dając służbom porządkowym szansę skutecznego działania.
Matt