Bociani Zakątek wróci do dawnych właścicieli?
15 września 2017
Wszystkie zaplanowane inwestycje w Bocianim Zakątku przy Ruskowym Brodzie zostały wstrzymane. Dawni właściciele tego terenu teraz chcą go odzyskać.
Bociani Zakątek to miejsce niezwykle popularne wśród rodziców i dzieci mieszkających we wschodniej części dzielnicy. Od kilku lat jest sukcesywnie rozbudowywany o kolejne atrakcje, a w dalszych planach było postawienie tam niewielkiego budynku z kawiarnią, figurki bociana Kajtka, a nawet solankowej tężni. W najbliższym czasie zaplanowany był montaż oświetlenia. Jedną z inicjatorek powstania urokliwego placu zabaw przy Ruskowym Brodzie była radna dzielnicy Agnieszka Borowska.
- Niestety wszelkie inwestycje na działkach obejmujących Bociani Zakątek zostały wstrzymane - informuje radna. Powód? Roszczenia byłych właścicieli.
- Sprawa jest mocno skomplikowana, ale w naszej opinii roszczenia w tym przypadku są bezpodstawne. Oczywiście stan prawny oceni sąd wydając prawomocny wyrok. Sprawa dotyczy działek o łącznej powierzchni ok. 7 ha znajdujących się po obu stronach ul. Ruskowy Bród. Na części tej nieruchomości jest obecnie: po jednej stronie Bociani Zakątek, a po drugiej - górka saneczkowa. Przez lata terenem władała dzielnica i nie było do niego żadnych roszczeń. Nikt nie podważał własności samorządu - mówi Marzena Gawkowska, rzeczniczka urzędu dzielnicy Białołęka. Nikt. Aż do teraz.
Przekazali ziemię w zamian za emeryturę
Sprawa w uproszczeniu wygląda następująco. Państwo X (nie możemy podać nazwiska) w 1989 roku w zamian za emeryturę przekazali ok. 7-hektarowe działki po obu stronach ul. Ruskowy Bród na rzecz Skarbu Państwa. Dziś cały ten teren jest we władaniu dzielnicy. Wcześniej jednak Państwo X nabyli jej fragment zamieniając się z sąsiadami. Zamiana polegała na tym, że za pasek ziemi (1,7 ha) należący do Państwa Y, Państwo X oddali inny fragment własnej działki. Taką sytuację prawną potwierdził Sąd Rejonowy w lutym 2016 roku. Postępowanie toczy się na wniosek miasta i zostało wszczęto w celu uporządkowania ksiąg wieczystych nieruchomości. Niestety Państwo X odwołali się od tego postanowienia do sądu, co w praktyce oznacza, że chcą odzyskać działki, których wcześniej się pozbyli. Sprawa skomplikowała się jeszcze bardziej, gdyż niedawno zmarł jeden z uczestników postępowania i należy jeszcze przeprowadzić postępowanie spadkowe.
20 lat temu to były bezwartościowe grunty
Jeszcze 20 lat temu nieruchomości na tzw. Zielonej Białołęce to była głównie ziemia rolna niskiej klasy. Gdy wartość działek wzrosła o kilkaset procent, rozpoczęły się próby podważenia wcześniejszych decyzji czy aktów prawnych. - Niestety, choć mamy przekonanie, że nieruchomości należą do samorządu i udowadniamy to przed sądem i innymi organami, to dopóki trwa postępowanie w sprawie roszczeń nie wolno nam inwestować publicznych pieniędzy w te nieruchomości. Dlatego też musieliśmy negatywnie zweryfikować projekty zgłoszone na tym obszarze do budżetu partycypacyjnego na 2018 rok. Z tych samych powodów projekt, który przeszedł w głosowaniu do realizacji w 2017 roku, tj. oświetlenie Bocianiego Zakątka i powiększenie skateparku, nie będzie wykonywany - informuje Marzena Gawkowska. Wygląda więc na to, że jeżeli postępowania sądowe rozciągną się na długie lata, to i na Bocianim Zakątku nic się przez ten czas nie będzie działo.
Mieszkańcy będą walczyć
- Bociani Zakątek na trwałe wpisał się w przestrzeń Zielonej Białołęki. Angażuje, integruje, jest praktycznie jedynym publicznym miejscem spotkań mieszkańców północnej części wschodniej Białołęki. Jestem przekonana, że gdy zajdzie potrzeba, to o Bociani Zakątek będą walczyć setki ludzi. Obecnie urząd przygotowuje analizę doświetlenia skateparku korzystając z istniejących latarni na boisku oraz przymierza się do naprawy małej rampy - podsumowuje Agnieszka Borowska.
(DB)