Bo woda była za wysoka. Budowa mostu opóźniona
6 czerwca 2019
Firma Gülermak przyznała, że zakończenie prac w sierpniu przyszłego roku będzie "bardzo trudne". Zapewne czeka nas zmiana harmonogramu.
Gdy pod koniec maja przez Warszawę przechodziła fala powodziowa na Wiśle, wody było na tyle mało, że poziom nie przekroczył nawet stanu ostrzegawczego. Jednocześnie sytuacja była na tyle poważna, że z placu budowy mostu między Wawrem a Wilanowem ewakuowano robotników i sprzęt.
Przerwa trwa
5 czerwca turecka firma Gülermak ogłosiła, że prace nie zostały jeszcze wznowione. Plac budowy wciąż jest oczyszczany z gałęzi i śmieci, które naniosła Wisła. Co gorsze, woda uszkodziła tymczasową infrastrukturę doprowadzającą media i konieczne będzie jej odtworzenie. Opóźnienie jest tak duże, że Gülermak najprawdopodobniej poprosi Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad o przesunięcie terminu, przypadającego na sierpień przyszłego roku.
Na razie nie wiadomo, ilu dodatkowych miesięcy będą potrzebować Turcy, by ukończyć swoją część trasy. W skład "zadania B" wchodzi nie tylko sam most (roboczo nazywany "Południowym"), ale też węzły z Przyczółkową i Wałem Miedzeszyńskim.
(dg)