Bloki na leśnej polanie? "Do tego prowadzi demagogia"
10 października 2018
W ubiegłym roku mieszkańcy Starych Babic storpedowali budowę kliniki. Teraz właściciel zamierza zbudować osiedle.
Jednym z najgorętszych w ubiegłym roku tematów na Bemowie była budowa kliniki ortopedycznej na polanie w Lesie Bemowskim, znajdującej się formalnie w gminie Stare Babice. Inwestycja była pomysłem prywatnego właściciela działki obok rezerwatu Łosiowe Błota, dawniej zajmowanej przez jednostką wojskową. Pozostały po niej "bunkry", niegdyś pełniące funkcję m.in. schronów i magazynów. Choć działka została sprywatyzowana w 2004 roku, spacerowicze i rowerzyści z Bemowa i Starych Babic przez kilkanaście lat traktowali ją jak swoją.
Nie chcieli kliniki...
W ubiegłym roku właściciel ogłosił, że zamierza przeznaczyć 10% terenu na klinikę ortopedyczną, urządzić park leśny z obiektami rekreacyjnymi o powierzchni 3 ha a dalszych 15 ha przeznaczyć pod zalesienie. Z początku rada gminy Stare Babice dała zielone światło do zmian w studium uwarunkowań przestrzennych, które umożliwiłyby budowę kliniki.
- Sprawa wypłynęła w mediach, które rozpętały negatywną kampanię oraz tzw. czarny PR - przypomina wójt Krzysztof Turek w oświadczeniu z 21 września. - Zaangażowały się najróżniejsze środowiska. Był to wygodny temat do zdobycia taniej popularności.
Warszawscy aktywiści przez kilka tygodni apelowali o składanie w Starych Babicach krytycznych uwag, wśród argumentów przeciwko klinice wymieniając m.in. towarzyszące jej lądowisko dla śmigłowców, z którego budowy inwestor już wcześniej się wycofał. Ostatecznie wpłynęło 1150 uwag, z czego 30% podpisały osoby spoza Starych Babic. Rada gminy wycofała zielone światło dla kliniki. Gdy zabudowa jednej dziesiątej prywatnego terenu została udaremniona, właściciel zdecydowanie zaostrzył kurs.
...będą mieć bloki
- Wycofał się z zamiaru budowy kliniki i przyłączenia reszty terenu do Lasu Bemowskiego a teraz chce budować osiedle mieszkaniowe w zabudowie wielorodzinnej - informuje wójt Turek. - W tej sytuacji władze samorządowe gminy mówią takim pomysłom stanowcze "nie".
Ponieważ od ubiegłego roku zmieniło się prawo, gmina będzie mieć poważne problemy z udaremnieniem inwestycji. 22 sierpnia weszła w życie specustawa, na określenie której krąży pseudołaciński potworek językowy "lex deweloper". Zdecydowanie upraszcza ona budowę mieszkań a w przypadku opuszczonych terenów wojskowych pozwala nawet na łamanie zapisów studium uwarunkowań przestrzennych. W praktyce oznacza to, że gmina Stare Babice nie ma żadnych możliwości powstrzymania zabudowy mieszkaniowej na działce po jednostce wojskowej.
- Ustawa pozwala deweloperom zabudować ten teren w sposób bardzo intensywny, czyli taki, z którym od samego początku walczyłem - pisze wójt Turek. - Obecna sytuacja jest taka, że grupa, która doprowadziła do tego, że budowa kliniki nie powiodła się, próbuje obarczyć mnie za ten stan w karygodny sposób. Zamiast 90% biologicznie czynnego terenu może w tym miejscu powstać wielotysięczne osiedle. Do takich efektów prowadzi demagogia, kłamstwo i czarny PR.
Z problemem będzie musiał się zmierzyć nowy wójt, który obejmie urząd po wyborach. Krzysztof Turek w nich nie startuje.
(dg)