Trzaskowski: Powstańców Śląskich będzie wizytówką Bemowa
9 października 2018
Rozmowa z Rafałem Trzaskowskim, kandydatem na prezydenta Warszawy.
Kim jest Rafał Trzaskowski?
Przede wszystkim jestem warszawiakiem. Urodziłem się na Powiślu, prawie całe życie mieszkałem przy jednym z podwórek na ul. Freta. Grałem w kapsle, piłkę, czytałem komiksy z kapitanem Klossem. Od kilkunastu lat mieszkam na Kabatach.
Jakim chce Pan być prezydentem?
Chcę być prezydentem, który rozwiązuje konkretne problemy warszawianek i warszawiaków. Odbyłem już ponad 200 spotkań z mieszkańcami. To były wielogodzinne, otwarte spotkania, podczas których rozmawiamy o tym, co trzeba zrobić, żeby poprawić jakość życia mieszkańców każdej dzielnicy. Ten bezpośredni kontakt, rozmowa, są dla mnie bardzo ważne. Nie interesują mnie jałowe przepychanki polityczne i podsycanie konfliktów. Warszawa ma być miastem dla wszystkich, które będzie otwarte na każdego mieszkańca, na jego problemy i oczekiwania. Warszawa potrzebuje kompetentnego gospodarza.
"Warszawa dla wszystkich" to Pana hasło wyborcze. Co ono właściwie oznacza?
Warszawa dla wszystkich to miasto, które nie wyklucza, nie grodzi ulic i nie dzieli ludzi. To miasto, w którym każdy, niezależnie od tego, gdzie się urodził, jakie ma poglądy i ile ma lat, czuje się dobrze i komfortowo.
Mój program jest odpowiedzią na oczekiwania, potrzeby i problemy warszawiaków. Chcę stolicy lepszej komunikacji i dlatego zbuduję trzy nowe linie metra oraz wiele nowych połączeń tramwajowych. Musimy zapewnić wsparcie dla rodzin, dlatego proponuję bezpłatne żłobki, miejskie mieszkania na tani wynajem, nowe szkoły i przedszkola, a także bezpłatne programy szczepień. Przygotowałem również kompleksowy pakiet dla seniorów: zbuduję Warszawskie Centrum Geriatrii, centra aktywności dla seniorów w każdej dzielnicy i zapewnię większe wsparcie dla Uniwersytetów Trzeciego Wieku. Z kolei dla uczniów szkół średnich oferuję bezpłatną komunikację miejską, a wszystkim warszawiakom dodatkowe dyżury specjalistów oraz świąteczną i weekendową pomoc lekarską.
To elementy programu dla całej Warszawy. A co Pan chce zrobić lokalnie? Na co mogą liczyć mieszkańcy Woli i Bemowa?
Wola i Bemowo to jedne z najszybciej rozwijających się dzielnic. To tutaj powstają nowe osiedla mieszkaniowe, jest bardzo dużo młodych rodzin z dziećmi, dlatego tak ważnym elementem mojego programu dla tych dzielnic jest oświata. Przeprowadzona przez PiS "deforma" edukacji w tym nie pomaga. Prognozy mówią jasno, że liczba dzieci w wieku szkolnym w trakcie najbliższych pięciu lat powiększy się o ponad 40 proc. Miasto musi być na to przygotowane, dlatego tak ważna jest budowa szkoły na Chrzanowie i rozbudowa placówek przy ul. Oławskiej i Szobera. Z podobną sytuacją mamy do czynienia na wolskich Odolanach. Już trwają prace projektowe obiektu szkolno-przedszkolnego przy ul. Karlińskiego, ale w tym rejonie muszą powstać kolejne. Nie zapominamy o żłobkach i przedszkolach. Nowe placówki zbuduję zarówno na Woli, jak i na Bemowie.
Obydwie dzielnice czekają na kolejne stacje metra i potrzebują sprawnej i szybkiej komunikacji. Może Pan to mieszkańcom zagwarantować?
Na Woli trwa budowa trzech stacji metra, wkrótce rozpoczną się prace na odcinku bemowskim. Ja chcę ten projekt kontynuować i rozwinąć, gdyż metro musi jak najszybciej zostać wydłużone do Ursusa. Kolejnym elementem jest Szybka Kolej Miejska z Ożarowa Mazowieckiego do Warszawy Rembertów i nowe przystanki na dużej linii obwodowej z węzłem przesiadkowym przy ul. Górczewskiej. Z kolei na Woli chciałbym zbudować tramwaj na Odolanach, od ul. Ordona do ul. Gniewkowskiej z opcjonalnym łącznikiem do Połczyńskiej.
Wielu mieszkańców wskazuje, że w obu dzielnicach brakuje miejsc, w których można ciekawie spędzić wolny czas.
Chcemy tworzyć centra aktywności lokalnej i reprezentacyjne ulice, wokół których będzie koncentrować się całe życie dzielnicy. Chodzi o to, aby mieszkańcy nie musieli jechać za każdym razem do centrum. Takie centra lokalne dają możliwość spędzenia wolnego czasu blisko swojego domu. Chciałbym, aby na Bemowie takim miejscem były okolice ul. Powstańców Śląskich.
Co chce Pan tam zmienić?
Ulica Powstańców Śląskich po modernizacji ma szansę stać się wizytówką Bemowa, tak jak al. KEN jest wizytówką Ursynowa. To będzie miejsce, przy którym będzie koncentrować się życie dzielnicy. Na całej długości ul. Powstańców Śląskich powinny być ścieżki rowerowe, miejsca na kawiarnie i miejskie skwery. Z kolei u zbiegu ulic Powstańców Śląskich i Radiowej powstanie kompleks kulturalny, w którym znajdą miejsce nowa siedziba Bemowskiego Centrum Kultury i nowoczesna mediateka.
Czy na Bemowie powstanie nowa pływalnia?
Tak. Nowy obiekt powinien powstać przy ul. Lazurowej. To dla mnie priorytet.
Gdzie na Woli widziałby Pan takie centrum lokalne?
Na ul. Chłodnej. Jej zrewitalizowany fragment już teraz może być wzorem dla innych tego typu projektów. Chcę zrewitalizować odcinek między ul. Żelazną a Okopową. Na Woli właśnie w tej okolicy będzie się koncentrowało życie kulturalne, artystyczne i rozrywkowe. Zresztą cała Wola potrzebuje kompleksowego programu rewitalizacji.
Miasto realizuje tego typu projekt po prawej stronie Wisły.
Działania rewitalizacyjne na Pradze prowadzone są z dużym rozmachem. Takiego programu oczekuje również Wola. Starsze budynki potrzebują remontów i wind, które ułatwią życie mieszkańców, wiele zabytkowych kamienic wymaga prac konserwatorskich, a wolskie zabytki gruntownej odnowy. Dotyczy to m.in. tzw. Wolskiego Koloseum czy też znanej w całej Warszawie kamienicy przy ul. Waliców 14. Kolejnym elementem jest systemowa modernizacja podwórek: więcej zieleni, uporządkowane parkowanie i wygodne "meble miejskie": nowe ławki, kwietniki, stojaki na rowery.
Skąd Pan weźmie pieniądze na realizację tych planów?
Po pierwsze, Warszawa musi korzystać z funduszy europejskich. Przypomnę tylko, że ponad 40 proc. wszystkich inwestycji w Warszawie było realizowanych za pieniądze z Unii Europejskiej. To 17,5 mld złotych dofinansowania. A prowadzona obecnie polityka PiS, która wyprowadza Polskę na margines Unii Europejskiej, może spowodować, że tych pieniędzy będzie mniej. Nie stać nas na to. Stolica potrzebuje pieniędzy europejskich, a moim zadaniem będzie je dla Warszawy pozyskiwać.
Zamierzam zwiększać źródła dochodów miasta. Będę ściągał inwestorów i namawiał osoby, które żyją w Warszawie, ale nie są w niej zameldowane, żeby tu rozliczały swoje podatki.
rozm. jp