Białołęka Dworska regularnie bez prądu. Jak długo jeszcze?
21 stycznia 2015
Czy to drobna uciążliwość? Nie w dzisiejszych czasach, kiedy większość naszej aktywności oparta jest o urządzenia elektryczne.
- Odkąd pamiętam albo jest wyłączany prąd, albo spada napięcie. Przez to piec gazowy się wyłącza, albo po prostu "nie ma siły" działać, więc marzniemy. Najgorzej, gdy takie niespodzianki są w nocy. Rano w domu jest strasznie zimno - skarży się czytelnik.
O konieczności modernizacji sieci w tej części Białołęki mówiło się już cztery lata temu. Wówczas firma RWE zapowiadała, że wymieni linie.
- Aktualnie na terenie Białołęki Dworskiej prowadzimy pięć inwestycji mających na celu poprawę jakości energii i pewności zasilania odbiorców. Ich szacowana wartość przekracza kwotę miliona złotych. Prace zostały rozpoczęte w grudniu trzy lata temu i obejmują okablowanie linii napowietrznych SN oraz zastąpienie trzech napowietrznych stacji transformatorowych stacjami kontenerowymi - tłumaczy Jan Pilewski z RWE.
Prace prowadzone są w rejonie ulic Majorki, Bohaterów i Cytadeli. To w zasadzie koniec dobrych wiadomości, ponieważ wiadomo, że roboty szybko nie zostaną zakończone. RWE ma bowiem problemy z pozyskaniem terenów pod projektowane stacje transformatorowe. Aktualnie planowany termin ich wykonania to druga połowa 2015 roku, jednak - jak podkreśla rzecznik - uzależniony jest od udzielenia wsparcia przez urząd dzielnicy.
- RWE otrzymał od nas wszelkie możliwe uzgodnienia. Prawo dysponowania działką budowlaną dostać może jedynie od miejskiego Biura Gospodarki Nieruchomościami - jednostki od dzielnicy niezależnej. Tłumaczenie, że to dzielnica robi coś nie tak, jest dla nas co najmniej niezrozumiałe i z pewnością krzywdzące - podkreśla wiceburmistrz Piotr Smoczyński.
Sprawy proceduralne mieszkańców zwyczajnie nie interesują. Mają podpisane umowy na niezawodne dostarczanie energii elektrycznej, a z tego RWE się ich zdaniem słabo wywiązuje na Białołęce Dworskiej.
AS