Bezsensowny uskok i inne kwiatki ronda przy Górczewskiej
13 listopada 2013
Budowa ronda Radia Wolna Europa przy Górczewskiej i Lazurowej - to przeprowadzona z mozołem zeszłoroczna inwestycja. Po ostatnim artykule, w którym przytoczyliśmy uwagi okolicznych mieszkańców, dowodzących, że nie dla wszystkich płynność ruchu w tym miejscu się poprawiła - do redakcji dotarło znacznie więcej komentarzy do wprowadzonej organizacji ruchu.
- Nie tylko ja mam poważne podejrzenia, że w przypadku wyłączenia sygnalizacji świetlnej, ruch na rondzie odbywałby się znacznie płynniej. Teraz wystarczy jeden autobus skręcający z Górczewskiej w lewo w Lazurową, aby zablokować całe skrzyżowanie, podobny efekt daje kilka samochodów osobowych na rondzie. Proponuję wyłączyć światła na tydzień tytułem eksperymentu, który niemal na pewno udowodni, że pieniądze wydane na sygnalizację świetlną można było wydać z większym pożytkiem na inny cel - komentuje na forum "Echa" czytelnik.
Lazurowa/Górczewska - rondo "Wolna Europa" naprawdę wolne
Rondo przy skrzyżowaniu Górczewskiej z Lazurową, budowane w pocie czoła przez wiele miesięcy, nie spełnia oczekiwań części mieszkańców. Narzekają głównie ci z okolicznych osiedli, ale nie tylko. - Po zmianach tracimy kilkakrotnie więcej czasu. To "Rondo Wolna Europa" - głównie pod tym względem, że wszyscy jeżdżą tamtędy po prostu wolno - mówią.
- Brak jest możliwości skrętu w lewo zarówno w stronę centrum "w lesie sygnalizatorów" przed pętlą, jak i wyjazdu w lewo z Klemensiewicza w stronę S8, a także skrętu w lewo z Lazurowej na stację benzynową. Brak też przejazdów dla rowerów przy przejściach dla pieszych, przy pętli i przed Tesco oraz chodnika z przejściem dla pieszych po zachodniej stronie Lazurowej do Doroszewskiego - wylicza inny. Co stało na przeszkodzie, aby zrobić dwa lewoskręty? Środkowy pas mógłby umożliwiać jazdę w lewo tylko dla autobusów oraz jazdę na wprost dla wszystkich. Dziś kierowcy autobusów i tak robią to, łamiąc przepisy - dodaje pan Tomasz.
- Warto wspomnieć jeszcze jedno: co stało na przeszkodzie, aby zrobić dwa lewoskręty? Środkowy pas mógłby umożliwiać jazdę w lewo tylko dla autobusów oraz jazdę na wprost dla wszystkich. Dziś kierowcy autobusów i tak robią to, łamiąc przepisy, bo przecież 105, 189, 190 jeżdżą często i co chwila tworzy się zator na rondzie - dodaje pan Tomasz.
Otrzymaliśmy także list, w którym pan Witold zwraca uwagę na pewien szczegół, będący w jego opinii błędem projektowym.
Mieszkam blisko ronda Radia Wolna Europa i często tamtędy przechodzę. Kierowcy wyjeżdżający Górczewską z Warszawy w kierunku Babic skrajnym prawym pasem, natrafiają na samym rondzie na nagłą i niespodziewaną w takich miejscach zmianę toru ruchu. Żeby utrzymać się na pasie, muszą wykonać gwałtowny ruch kierownicą w lewo. Obserwuję, że wielu ścina ten uskok i wjeżdża na sąsiadujący pas, stwarzając zagrożenie. Z niepokojem oczekuję zimy, ponieważ obawiam się, że przy oblodzonej nawierzchni kierowca jakiejś rozpędzonej ciężarówki, chcący zdążyć zjechać z ronda na zielonym świetle i nieświadomy istnienia tego uskoku, może wpaść w poślizg wykonując nagły manewr i pojechać prosto na ludzi, którzy będą stali przed przejściem, dokładnie w osi pasa ruchu przed uskokiem.
Nietypowy uskok na rondzie powstał prawdopodobnie w wyniku jego przeprojektowania w ostatniej chwili, gdyż nie wierzę, żeby taki projekt mógł powstać z założenia. Domyślam się, że chodziło o ominięcie widocznego na zdjęciu ładnego świerku, który rósł w osi pasa ruchu, więc wykonano manewr z przeprojektowaniem ronda, żeby drzewko ominąć. Piszę, że świerk rósł, ponieważ w wyniku zalania asfaltem ziemi wokół drzewa już usechł i prawdopodobnie i tak zostanie wycięty, a nienaturalny uskok pasa ruchu pozostanie i będzie stwarzał zagrożenie.
Jest chyba coś alegorycznego w tej sprawie. Zwłaszcza z punktu widzenia obserwatora historii budowy tego ronda niemalże dzień po dniu. Prawie całe lato zeszłego roku maszyny stały wokół ronda bezużytecznie. Obserwując wałęsających się na placu budowy robotników, praktycznie nie można było trafić na sytuację, gdy więcej niż 20% z nich było w danej chwili czymś zajętych. Prace ruszyły jesienią, ale wkrótce zostały przystopowane przez śnieg, który niespodziewanie spadł w połowie października. Potem grzebano się przez całą wiosnę. I mamy to, co mamy.
Czytelnik
Mówi Agata Choińska, rzeczniczka Zarządu Miejskich Inwestycji Drogowych:
- Realizujemy projekt w oparciu o uzgodnienia z miejskim inżynierem ruchu. Nie możemy ich zmieniać, natomiast jest inna możliwość wprowadzenia korekt. Swoje uwagi i propozycje można zgłaszać bezpośrednio do Biura Drogownictwa i Komunikacji, gdzie będą rozpatrzone i jeżeli zostaną uznane za zasadne - mogą zostać wdrożone. ZMID jako wykonawca nie ma takiej możliwości..