REKLAMA

Bemowo

różne »

 

Bemowo walczy z paskudnymi reklamami

  30 kwietnia 2014

alt='Bemowo walczy z paskudnymi reklamami'
Nie wszystkie bannery reklamowe zniknęły z ogrodzeń szkół.

W listopadzie 2012 r. stowarzyszenie Miasto Moje a w Nim i Izba Gospodarcza Reklamy Zewnętrznej przedstawiły sposoby na uporządkowanie reklamy zewnętrznej na terenie Bemowa. Wracamy do tematu, by sprawdzić, co zmieniło się w sprawie estetyki dzielnicy.

REKLAMA

Kilka tygodni temu pisaliśmy o nadchodzącej estetyzacji pawilonu handlowego przy Uniejowskiej, który straszy brzydkimi szyldami. A co z paskudnymi reklamami, które są plagą polskich miast? Urzędnicy przekonują, że efekty walki z nimi są naprawdę niezłe.

Od kilku lat trwała inwentaryzacja wszystkich reklam, znajdujących się na terenie Bemowa. Urzędnicy fotografowali wszystkie nośniki, znajdujące się przy Powstańców Śląskich, Człuchowskiej i Górczewskiej. W przypadkach, w których reklamy były zamieszczone niezgodnie z planem zagospodarowania przestrzennego urząd występował do właścicieli nieruchomości z prośbą o ich usunięcie. W kilku przypadkach interweniował nawet powiatowy inspektor nadzoru budowlanego.

- W 2012 r. przeprowadzono cykl spotkań z udziałem mieszkańców, przedstawicieli spółdzielni i wspólnot mieszkaniowych, kierowników placówek oświatowych i zdrowia, centrów handlowych i lokalnych przedsiębiorców na temat ładu i estetyki w przestrzeni publicznej na przykładzie Warszawy i innych miast europejskich - mówi Mariusz Gruza, rzecznik prasowy dzielnicy Bemowo.

Zniknęła także część reklam, znajdujących się w zabytkowym osiedlu Przyjaźń przy Górczewskiej i Powstańców Śląskich. Dyrektorzy wszystkich publicznych szkół zostali poproszeni o uporządkowanie i ograniczenie liczby reklam, znajdujących się na fasadach i ogrodzeniach obiektów. Podobne prośby skierowano do wszystkich parafii katolickich.

Efekt? Reklam jest zdecydowanie mniej, chociaż rzut oka na Powstańców Śląskich czy Górczewską pozwala stwierdzić, że przed Bemowem jeszcze długa droga.

- Świetnie, że władze dzielnicy widzą potrzebę zajęcia się problemem. - komentuje Aleksandra Stępień, prezes stowarzyszenia Miasto Moje a W Nim. - Świetnie, że w ich działaniach prawo i edukacja idą w parze. Mam jednak wrażenie, że za dużo w tym wszystkim proszenia a za mało silnych, wyraźnych gestów. Z dużą dozą rezerwy podchodzę też do ledowego ekranu na budynku bemowskiego ratusza. Zwykle przykład powinien iść z góry.

DG

 

REKLAMA

Komentarze (7)

# zjelonek

30.04.2014 11:28

Barowy namiot przyklejony do ratusza też raczej go nie zdobi.

# pola

30.04.2014 19:27

Za to jedzenie tam rewelacyjne!!!!

# r.r.

01.05.2014 08:20

Trzymam kciuki za pełny sukces akcji.

REKLAMA

# Miasto_bez_reklam

01.05.2014 15:36

Warszawa to jeden wielki bazar reklamowy, w żadnej europejskiej stolicy nie ma takiej liczby brudnych, poniszczonych, wielkoformatowych i szmatopodobnych reklam co w Warszawie. Problem istnieje od lat 90-tych i żadnej ekipie nie udało się go rozwiązać, osobiście upatruję to w złej woli włodarzy miasta a nie w tym że 'się nie da'. Można zaryzykować tezę że Warszawą rządzą reklamiarze i to oni dyktują warunki, więc jesteśmy skazani na bezguście tych ludzi i wstyd przez turystami, którzy nadziwić się nie mogą dlaczego w miarę ładna architektura naszej stolicy jest upstrzona tysiącami bilboardów. Jednym zdaniem 'zakochaj się w Warszawie' i poloub nas na FB ;)

# gość

05.05.2014 20:03

W Niemczech kiedyś był taki problem, ale się z tym uporano. Władze wprowadziły ustawę zakazu reklam w miastach ograniczając je do minimalnej ilości ze względu na argumentację, że zanieczyszczają przestrzeń i dodatkowo rozpraszają kierowców stwarzając przez to zagrożenie na ulicach. Można? Można, tylko trzeba chcieć.
A kiedy zniknie baner Ubezpieczenia zawieszony nad namiotem na budynku gminy?
Wg mnie poprawy nie ma, reklam jest cała masa wszędzie, aż się nie dobrze robi od tego syfu. Ogrodzenie parkingu przy ul.Blatona, reklamy deweloperów blokach, ogłoszenia na balkonach, na sklepach, te wielkie paszkwile wielkich słupach.

# realista

10.05.2014 20:01

Bemowo jest paskudnym pstrokatym blokowiskiem i walka z reklamami nic tu nie pomoże. Dlaczego kiedyś nie tylko centrum było ładne, hmm? Dlaczego bloki mogły być w kolorze kremowym lub innym stonowanym? Dlaczego teraz spółdzielnie zmuszają warszawiaków do oglądania kiczu? Nowe bloki mogą być białe, lub kremowe z elementami designu z cegły klinkierowej, czy nawet płyty elewacyjnej. Co za kretyn wpadł na pomysł żeby z gierkowskich bloków przy okazji termomodernizacji, robić jednolite pudła o fakturze tektury, ale za to w szalonych kolorach. Chyba tylko dwa osiedla odremontowano przyzwoicie i w zgodzie z założeniem estetycznym. Mam na myśli "Żelazną Bramę" i Sady Żoliborskie, gdzie wybitna pani architekt -autorka projektów tych osiedli, zagroziła debilom ze spółdzielni że spotkają się w sądzie. Dzięki temu Warszawa nie musi wstydzić się dwóch osiedli. Reszta to koszmar. Zresztą czym dziś Warszawa wita gości? Na dzień dobry pstrokate blokowiska i ekrany akustyczne. Na Bemowie to samo i to blisko urzędu. Bleee.

REKLAMA

# Yelonkers

13.05.2014 19:39

Racja. Syf jest okropny, więc likwidacja reklam wiele tu nie pomoże. Wszystko na ten temat.
więcej na forum

LINKI SPONSOROWANE

REKLAMA

Zapraszamy na zakupy

REKLAMA

Najnowsze informacje na TuBemowo

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Misz@masz

Artykuły sponsorowane

REKLAMA

REKLAMA

Kup bilet

Znajdź swoje wakacje

Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.

Polecamy w naszym pasażu

Wstąp do księgarni

REKLAMA

REKLAMA

AMBRA - Twoje Perfumy
AMBRA - Twoje Perfumy

REKLAMA

REKLAMA