Burmistrz Bemowa podał się do dymisji
29 kwietnia 2014
Burmistrz Albert Stoma podał się do dymisji. W urzędzie nadal przeprowadzana jest kontrola z ratusza, związana z tzw. aferą bemowską, w której były wiceburmistrz Paweł Bujski oskarża władze dzielnicy i byłego wiceprezydenta Jarosława Dąbrowskiego o nepotyzm, mobbing i inne nieprawidłowości. Sprawę ma badać też prokuratura, która wejdzie do urzędu po kontroli miejskiej.
Masowe dymisje
Sprawa zatacza coraz szersze kręgi.
Wiceburmistrz Krzysztof Zygrzak złożył rezygnację. Strach w urzędzie
Tego samego dnia, kiedy dymisję składał wiceprezydent Jarosław Dąbrowski, o swojej rezygnacji poinformował wiceburmistrz Krzysztof Zygrzak. Jego dymisja nie ma jednak związku z zarzutami Pawła Bujskiego.
Po anonimie, który dotarł do władz miasta Hanna Gronkiewicz-Waltz zarządziła też kontrolę w Warszawskim Ośrodku Sportu i Rekreacji. Na ten czas jego dyrektor Radosław Kulikowski, bliski współpracownik Jarosława Dąbrowskiego, został zdegradowany do stanowiska szeregowego pracownika. Jego obowiązki chwilowo przejęła Renata Popek, była dyrektor Biura Sportu i Rekreacji, odwołana przez Dąbrowskiego w efekcie negatywnych opinii na jej temat wyrażanych przez niemal całe stołeczne środowisko sportowe.
Radosław Kulikowski nie chce odpowiadać na żadne pytania, dotyczące anonimu czy kontroli.
- Bez komentarza, dziękuję bardzo. Jestem na urlopie - powiedział "Echu".
Prokuratura zbada też doniesienie o zawieraniu rzekomo fikcyjnych umów o dzieło i zlecenie, do których miało dochodzić w Bemowskim Centrum Kultury, co podkreślał Paweł Bujski. Jego dyrektor Arkadiusz Majcher złożył już rezygnację.
- Nie mogę pogodzić się z faktem, aby dorobek mojej pięcioletniej pracy na rzecz kultury i społeczności lokalnej był podważany przez niepotwierdzone zarzuty i insynuacje. Obecna sytuacja nie sprzyja właściwej działalności jednostki, która kierowałem i której los był dla mnie zawsze najważniejszy. Do czasu wyjaśnienia wszelkich wątpliwości, zawieszam swoją wszelką działalność publiczną - napisał w oświadczeniu Arkadiusz Majcher.
W rozmowie z reporterką "Echa" podkreśla, że wszystko zawarł w oświadczeniu, nie ma nic więcej do powiedzenia i spokojnie czeka na rozstrzygnięcie całej sprawy.
- Proszę mi wybaczyć, nie bardzo chcę się tym zajmować w tej chwili ze względu na atmosferę i sytuację. Spokojnie czekam - podkreśla Arkadiusz Majcher.
Ostateczne wyniki kontroli mają być znane dopiero za kilka tygodni.
ak
.