Bajzel na Berensona
25 kwietnia 2008
Ulica Berensona na odcinku od Głębockiej do Chudoby oraz ulica Lewandów są podziurawione niczym ser szwajcarski. Ruch jest ogromny, a co trzeci pojazd to czterotonowa ciężarówka. Zielona Białołęka w tym rejonie to gigantyczny plac budowy.
Dookoła powstają nowe osiedla, szkoły, przedszkole, budowana jest również kanalizacja. Wszystko to cieszy mieszkańców, jednak prace budowlane zupełnie zniszczyły ulice i chodniki. Pobocza są porozjeżdżane. Wszędzie pełno błota. Okoli-ca wygląda fatalnie.
- Jeśli chodzi o drogi publiczne asfaltowe, dzielnica nie może ograniczać ruchu deweloperom posiadającym pozwolenia na budowę w określonym rejonie. W przy-padku dróg gruntowych zobowiązujemy ich do utrzymania przejezdności - informu-je rzeczniczka urzędu dzielnicy Bernadeta Włoch-Nagórny. To koniec stanowiska urzędu dzielnicy.
Kanalizacja, przedszkola i szkoły są niezbędne. To jednak nie zwalania samo-rządu z utrzymania dróg w satysfakcjonującej kierowców jakości.
Jeżeli posypią się pozwy za zniszczone samochody, sądy będą brały pod uwagę jedynie to, że drogi były nienależycie utrzymane. Może właśnie masowe pozwy są rozwiązaniem?
Agnieszka Pająk-Czech