Do niecodziennego zdarzenia doszło na Białołęce we wtorek 8 stycznia.
Około 13:30 miejskie służby zostały zawiadomione o dwóch samochodach marki Škoda, które wpadły do kanału biegnącego tuż obok ul. Geodezyjnej. Jak to się stało? Według ustaleń policji kierowca pierwszego auta najprawdopodobniej nie dostosował prędkości do fatalnych warunków panujących na drodze, stracił kontrolę nad pojazdem, po czym... uciekł z miejsca zdarzenia. Później w tym samym miejscu doszło do kolizji, spowodowanej przez kierującą inną Škodą kobietę.
Strażacy pracowali przy Geodezyjnej przez około dwie godziny, wydobywając z kanału samochody i oczyszczając wodę z płynów eksploatacyjnych, wyciekających z jednego z aut.
(dg)