Agape chce boiska
10 listopada 2006
W ramach Parafialnego Klubu Sportowego Agape od trzech sezonów najmłodsze roczniki mogą trenować piłkę nożną. Od marca białołęckie Żaki mają już profesjonalnego trenera, pana Piotra Knapa z warszawskiej AWF.
- Drużyna powstała dzięki zaangażowaniu rodziców, dzięki ich pomocy orga-nizacyjnej i materialnej. Utrzymujemy się w dużej mierze dzięki ich składkom - mówi Andrzej Telakowiec z PKS Agape. - Na początku trenerem drużyny był tata jednego z chłopców. Teraz mamy już profesjonalnego trenera z uprawnieniami. Drużyna się rozwija. W swojej grupie jest obecnie na trzecim miejscu tabeli, za MKS Polonią Warszawa i Hutnikiem Warszawa. Największym problemem jest dla nas brak bazy treningowej. Za wynajem boisk trzeba płacić spore sumy. W dziel-nicy tymczasem nikt za bardzo nie interesuje się stowarzyszeniami sportowymi. A przecież sport dla dzieciaków to nie tylko wysiłek fizyczny, lecz także sposób na wartościowe spędzanie wolnego czasu i profilaktyka uzależnień.
- Baza treningowa na Białołęce jest, tyle że nie jest dostępna - zauważa celnie trener Piotr Knap.
Sportowcy dobrze wiedzą, że sytuacja stowarzyszeń sportowych nie jest dobra. Brakuje zainteresowania władz, brakuje pieniędzy, boiska i hale są wynajmowane komercyjnie. Niewiele osób wydaje się zauważać, że zapewnienie profesjonalnych treningów dzieciom i młodzieży w przyszłości może zaowocować, tak oczekiwanymi przecież, sukcesami naszych zawodników na zawodach o randze międzynarodowej. Jeśli jednak nie zaczniemy profesjonalnie trenować młodych zawodników o takich sukcesach będziemy mogli tylko pomarzyć.
Nieoficjalnie "Echo" dowiedziało się, że Agape już wkrótce nie będzie mogło korzystać z boiska seminarium. Gdzie się podzieje? Radnych Białołęki czeka zada-nie. Zdawałoby się, że banalne - jednak znalezienie boiska dla Agape nie będzie łatwe. No chyba, że szybko spełnione zostaną obietnice kandydatów na prezydenta i "sportowa patologia" w mieście zostanie zlikwidowana.
mz